– Zespół złożony z przedstawicieli PIU oraz MSWiA pracuje nad koncepcją obowiązkowych ubezpieczeń katastroficznych – mówi Marcin Tarczyński, analityk PIU.

Według Izby obowiązek ubezpieczenia spadłby na osoby fizyczne posiadające budynki. Tego rodzaju obiektów jest w Polsce – według wyliczeń KPMG – około 3,5 mln. 2,5 mln posiada ubezpieczenie. W 85 proc. przypadków polisa obejmuje ryzyko katastroficzne. To oznacza, że ok. 1,3 mln budynków należących do osób fizycznych nie jest chronionych przed m.in. powodziami.

Wariant systemu rekomendowany przez KPMG zakłada, że do ubezpieczenia katastroficznego dokładałoby się państwo. Ryczałtowa dopłata wynosiłaby od 50 do 80 zł. W pierwszym przypadku obciążenie dla budżetu wyniosłoby od 127 mln zł w 2012 r. do 145 mln zł w 2014 r. W drugim od 218 mln zł w 2012 do 246 mln zł w 2014. – To rozwiązanie jest proste i tanie, jeśli chodzi o obsługę administracyjną. Jego wadą jest m.in. to, że konieczne byłoby wprowadzenie i egzekwowanie sankcji za brak polisy – mówi Leszek Boguszewski z KPMG.

PIU opowiada się też za stworzeniem systemu dopłat dla zakładów ubezpieczeń w razie wystąpienia katastrof, w wyniku których wartość wypłaconych przez towarzystwa odszkodowań przekroczyłaby wartość 90 proc. zebranych składek.

Powstanie systemowego rozwiązania w zakresie ubezpieczeń katastroficznych popiera także Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.