Koszty emisji obligacji rosną po wypowiedzi szefa NBP

Zapowiedź szybkiej podwyżki stóp procentowych przez szefa NBP pomogła złotemu. Staniały za to obligacje skarbowe

Aktualizacja: 27.02.2017 05:05 Publikacja: 07.01.2011 03:57

Koszty emisji obligacji rosną po wypowiedzi szefa NBP

Foto: Archiwum

[[email protected]][email protected][/mail]

Kończy się okres przyglądania się sytuacji w polityce pieniężnej. Zdecydowanie uważam, że stopy trzeba podnosić zapobiegawczo, a nie na wszelki wypadek – taka wypowiedź prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki spowodowała nagłe umocnienie złotego w stosunku do euro o niemal 1 proc. Za wspólną walutę inwestorzy płacili w czwartek już tylko 3,87 zł. Frank szwajcarski taniał nawet do 3,04 zł. Dolar kosztował 2,93 zł – tu zmiana była mniejsza z uwagi na osłabienie euro wobec amerykańskiej waluty.

[srodtytul]Rentowność w górę[/srodtytul]

Nerwowo na wypowiedzi prezesa NBP zareagowali inwestorzy na rynku długu. W środę po raz pierwszy od trzymiesięcznej przerwy Ministerstwo Finansów przeprowadziło przetarg obligacji dwuletnich i pięciolatek. Inwestorzy kupili wprawdzie dwulatki za 5,1 mld zł i pięciolatki za 1,1 mld zł, ale zażądali niższych cen. Średnia cena plasowanych obligacji dwuletnich o nominalnej wartości 1000 zł to 905,37 zł, co odpowiada rentowności na poziomie 4,984 proc. Na ostatniej aukcji w październiku średnia rentowność wyniosła 4,595 proc.

Podobna była skala spadku cen obligacji pięcioletnich – inwestorzy płacili tym razem średnio 970,87 zł (co odpowiada rentowności 5,65 proc.) wobec 993 zł i 5,14 proc. jeszcze w październiku 2010 r. Nowe poziomy były zbliżone do kwotowań z rynku wtórnego.

– Ceny wyraźnie spadły, na co wpływ ma gorsza koniunktura na rynku i świadomość inwestorów, że wkrótce dojdzie do podwyżek stóp procentowych – potwierdza Arkadiusz Urbański, analityk banku Pekao.

– Pozytywne jest to, że popyt na aukcji, która stanowiła pewien test dla rynku i zdolności resortu do pozyskiwania środków, był wysoki. Sugeruje to, że spora część inwestorów zdecydowała się wykorzystać niższe ceny do powiększenia portfeli – zauważa Urbański. Oferty kupujących opiewały na 8,3 mld zł w przypadku dwulatek i 2,8 mld zł?w przypadku pięciolatek.

[srodtytul]Aukcja a OFE[/srodtytul]

Pierwszy tegoroczny przetarg był także sprawdzianem tego, jak wyglądać będzie zainteresowanie papierami rządowymi w świetle planowanej redukcji składek do OFE

– Wysoki popyt pokazał, że ostatnie informacje wbrew obawom nie wpłynęły na zainteresowanie obligacjami skarbowymi. Część inwestorów starała się jednak wykorzystać obecną sytuację do sprawdzenia, jak wysoko można wywindować rentowności obligacji – ocenia Piotr Marczak, dyrektor Departamentu Długu Publicznego w MF. Z uwagi na niskie ceny resort zrezygnował z przetargu uzupełniającego. Nie przeprowadzi też aukcji bonów skarbowych w najbliższy poniedziałek.

[srodtytul]Podwyżki zaszkodzą PKB?[/srodtytul]

Zdecydowana wypowiedź Belki w rozmowie z agencją Reuters spowodowała, że część ekonomistów skłania się do opinii, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na pierwszą po wielu miesiącach podwyżkę stóp procentowych jeszcze w tym miesiącu, na posiedzeniu kończącym się 19 stycznia.

Analitycy zwracają również uwagę, że szef NBP napomknął o pomocy przy aprecjacji złotego, która wpływa hamująco na inflację. – W przeciwieństwie do większości rynków wschodzących polski bank centralny angażuje się w wojny walutowe, ale po drugiej stronie – próbując uruchomić potencjał aprecjacyjny – zauważa Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Ekonomiści BNP Paribas zwracają uwagę, że Belka po raz pierwszy wspomniał o możliwej serii podwyżek, co ich zdaniem może podciągnąć stopy procentowe do poziomu 4–4,25 proc. z obecnych 3,5 proc. – Naszym zdaniem styczniowa podwyżka może być przedwczesna, biorąc pod uwagę stabilizację oczekiwań inflacyjnych. Decyzja RPP spowodować może spadek tempa wzrostu gospodarczego – przy założeniu podwyżek o 50 pb. dynamika PKB?może być niższa o około 0,3 pkt proc. – szacuje BNP Paribas.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej