[[email protected]][email protected][/mail]
Kończy się okres przyglądania się sytuacji w polityce pieniężnej. Zdecydowanie uważam, że stopy trzeba podnosić zapobiegawczo, a nie na wszelki wypadek – taka wypowiedź prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki spowodowała nagłe umocnienie złotego w stosunku do euro o niemal 1 proc. Za wspólną walutę inwestorzy płacili w czwartek już tylko 3,87 zł. Frank szwajcarski taniał nawet do 3,04 zł. Dolar kosztował 2,93 zł – tu zmiana była mniejsza z uwagi na osłabienie euro wobec amerykańskiej waluty.
[srodtytul]Rentowność w górę[/srodtytul]
Nerwowo na wypowiedzi prezesa NBP zareagowali inwestorzy na rynku długu. W środę po raz pierwszy od trzymiesięcznej przerwy Ministerstwo Finansów przeprowadziło przetarg obligacji dwuletnich i pięciolatek. Inwestorzy kupili wprawdzie dwulatki za 5,1 mld zł i pięciolatki za 1,1 mld zł, ale zażądali niższych cen. Średnia cena plasowanych obligacji dwuletnich o nominalnej wartości 1000 zł to 905,37 zł, co odpowiada rentowności na poziomie 4,984 proc. Na ostatniej aukcji w październiku średnia rentowność wyniosła 4,595 proc.
Podobna była skala spadku cen obligacji pięcioletnich – inwestorzy płacili tym razem średnio 970,87 zł (co odpowiada rentowności 5,65 proc.) wobec 993 zł i 5,14 proc. jeszcze w październiku 2010 r. Nowe poziomy były zbliżone do kwotowań z rynku wtórnego.