Cięcia zatrudnienia w administracji miały dać w przyszłym i kolejnych latach ok. 1,4 mld zł oszczędności.

Wątpliwości prezydenta wzbudziło to, że ustawa „zezwala na arbitralne rozwiązywanie stosunków pracy z pracownikami zatrudnionymi na podstawie mianowania – co może naruszać zasadę państwa prawnego, a w szczególności zasadę bezpieczeństwa prawnego i wywodzoną z niej zasadę ochrony praw nabytych”.

Dodatkowo Bronisław Komorowski chce, by Trybunał orzekł, czy zgodne z ustawą zasadniczą jest „arbitralne zwalnianie członków korpusu służby cywilnej, w tym urzędników służby cywilnej, a także zmiana istotnych warunków ich zatrudnienia z możliwym jednoczesnym obniżeniem wynagrodzenia”. Kancelaria Prezydenta poinformowała również, iż Komorowski ma wątpliwości w sprawie upoważnienia premiera do dyskrecjonalnego uznania, które z jednostek budżetowych i jednostek sektora finansów publicznych podlegają przepisom ustawy. Zdaniem prezydenta takie rozwiązanie powinno zostać uregulowane w ustawie.

Jest to pierwsza ustawa przygotowana przez rząd Donalda Tuska, której Bronisław Komorowski nie podpisał.

O skierowanie ustawy do Trybunału apelował pod koniec grudnia Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”. Podkreślał wówczas, że planowana „redukcja zatrudnienia?ma charakter mechaniczny”.