Słabnie tempo grupowych zwolnień. W 2010 roku pracę straciło w ten sposób 33,9 tys. osób. To o połowę mniej niż rok wcześniej, kiedy zakłady pracy?pozbyły się 67,7 tys. pracowników.
[srodtytul]Poprawa na Podkarpaciu[/srodtytul]
– Sytuacja poprawia się od ostatniej wiosny i nic nie wskazuje na to, by ten trend miał się zasadniczo zmienić – powiedział „Parkietowi” Zdzisław Szczepkowski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie.
Mocno stopniała liczba grupowych zwolnień w województwie śląskim. Jeszcze w 2009 roku było ono drugim – po mazowieckim – województwem pod względem skali cięć kadrowych z blisko 9,5 tys. zlikwidowanych etatów. Ale w roku ubiegłym zwolnienia objęły już niecałe 2,7 tys. zatrudnionych. To mniej niż w województwach wielkopolskim, dolnośląskim i małopolskim.
Z kolei na Mazowszu, gdzie liczba zgłaszanych zwolnień grupowych zawsze jest największa – najczęściej w Warszawie lokowane są bowiem centrale największych firm i instytucji – zapowiedzi zwolnień grupowych ubyło o prawie jedną trzecią w porównaniu z 2009 rokiem.