Zgodnie z propozycją ministra finansów, wskaźniki te wynoszą: realny wzrost produktu krajowego brutto – 4 proc., średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem – 2,8 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej – 5,8 proc. nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw – 6,1 proc., a stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec roku – 10,0 proc. Wynagrodzenia w administracji pozostają zamrożone.
Z wyliczeń resortu wynika, że PKB w cenach bieżących w przyszłym roku ma sięgnąć 1.619,1 mld zł, a przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej: 3.624 zł.
W komunikacie opublikowanym po zakończeniu posiedzenia rządu zaznaczono, że czteroprocentowy wzrost PKB powinien zostać osiągnięty mimo spadku popytu publicznego związanego z kończącą się perspektywą finansową 2007-2013. Miejsce inwestycji publicznych w tworzeniu wzrostu gospodarczego powinny bowiem stopniowo przejmować inwestycje prywatne.
Na obniżenie tempa wzrostu spożycia publicznego mogą wpłynąć działania rządu zmierzające do obniżenia deficytu finansów publicznych. - Z drugiej strony, dobra sytuacja na rynku pracy powinna wspierać popyt konsumpcyjny gospodarstw domowych - czytamy w komunikacie. - Uwzględniając dodatkowo wpływ EURO 2012 na konsumpcję prywatną, który może wynieść do 0,5 pkt. proc., oczekuje się, że w 2012 r. realne tempo wzrostu popytu konsumpcyjnego gospodarstw domowych powinno przyspieszyć do ok. 3,9 proc.
Resort podkreśla również, że inflacja powinna w przyszłym roku zacząć spadać dzięki zacieśnianiu polityki pieniężnej oraz stopniowej stabilizacji cen surowców i dalszego umacniania się waluty krajowej.