Zwiększa ona wymogi kapitałowe i w zakresie zarządzania ryzykiem dla towarzystw ubezpieczeniowych.
MF nie było w stanie oszacować kosztów, jakie będą musiały ponieść polskie towarzystwa w związku z wejściem w życie dyrektywy (od stycznia 2013 r.). Podkreśliło, że będą one rozłożone w czasie – nawet na 10 lat.
Projekt nakłada na wszystkie zakłady o wiele większe wymogi kapitałowe oraz rozszerza obowiązki informacyjne co do bezpieczeństwa kapitałowego i zarządzania ryzykiem.
Przewiduje jednak wyłączenie zakładów ubezpieczeń uznanych przez organ nadzoru za „małe towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych” (mające poniżej 5 mln euro rocznego przypisu i 25 mln euro rezerw) z wykonywania niektórych obowiązków wynikających z Solvency II. A duże majątkowe TUW, podpisując umowę zapewniającą pełną reasekurację portfela, przeniosą jednocześnie obowiązki wynikające z dyrektywy na reasekuratora. Trudniej będzie uzyskać zgodę na działalność ubezpieczeniową. Firma będzie musiała przedstawić nadzorowi dowody na posiadanie podstawowych środków własnych na pokrycie minimalnego wymogu kapitałowego i udowodnić, że w przyszłości także będzie posiadała odpowiednie środki.
Poza tym organ nadzoru będzie mógł odmówić zezwolenia, jeśli nie uzna kwalifikacji akcjonariuszy spółek ubezpieczeniowych posiadających ponad 10 proc. kapitału lub głosów na WZA za odpowiednie do ostrożnego zarządzania zakładem.