Na tę kwotę złożyły się sektory: rządowy (722,5 mld zł), samorządowy (53,98 mld zł) i ubezpieczeń społecznych (1,7 mld zł). W porównaniu z końcem 2010 r. zadłużenie zwiększyło się 30,3 mld zł. W całości za ten przyrost odpowiadają działania rządu. Pozostałe sektory więcej spłacały, niż pożyczały.
Budżet centralny zapożyczał się przede wszystkim na rynku?krajowym – tu nastąpił wzrost o 4,7 proc., do ok. 570 mld zł, wolniej na zagranicznym – wzrost o 2,2 proc., do 209 mld zł.
Rok wcześniej dług publiczny w I kwartale urósł o 2,8 proc. – To naturalne zjawisko. Wszystkie rządy na początku roku starają się pożyczyć jak najwięcej – podkreśla Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.– Ze względu na niestabilną sytuację na rynkach chcę jak najpełniej zabezpieczyć swoje potrzeby finansowe.
– Dynamika przyrostu długu jest rzeczywiście wyższa niż w 2010 r. Ale na razie mamy niewiele przychodów z prywatyzacji, które zmniejszają potrzeby pożyczkowe – zauważa Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku.
Według zapowiedzi resortu finansów, od 2011 r. zadłużenie sektora finansów publicznych powinno rosnąć wolniej niż PKB. W ten sposób mamy osiągnąć podstawowy cel – zmniejszenie długu wobec PKB wyraźnie poniżej 55 proc. PKB.