– Im bardziej skuteczny będzie ten plan, tym mniej budżet, który przedstawimy, będzie się musiał różnić od pierwotnie przedstawionego. Im mniej skuteczny będzie ten pakiet, tym większa groźba spowolnienia w przyszłym roku, tym bardziej będziemy musieli się zastanowić nad jakimiś zmianami – stwierdził Rostowski, pytany o ewentualną korektę budżetu na 2012 rok.
Porozumienie w sprawie działań, mających na celu powstrzymanie kryzysu w strefie euro oraz ratowanie bankrutującej Grecji, ma być zawarte w środę. Tego dnia w Brukseli odbędzie się kolejny szczyt strefy euro, na którym przywódcy podejmą ostateczną decyzję w sprawie metody wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. Eurogrupa wstępnie zgodziła się też, że trzeba „znacznie" podnieść wkład banków w program ratunkowy dla Grecji, ale co to znaczy w miliardach – jest kością niezgody między Paryżem a Berlinem. Straty posiadaczy greckich obligacji mogą sięgnąć nawet 50–60 proc.
Rostowski zapewnił, że redukcja greckiego zadłużenia nie dotknie polskiego podatnika, gdyż polski system bankowy jest „bardzo silny", a jego ekspozycja na zagrożone obligacje – „minimalna". Powiedział także, że polska gospodarka wymaga reform strukturalnych, plan rządu na przyszłą kadencję przedstawi jednak premier w swoim expose.
Projekt budżetu na 2012 rok, złożony w Sejmie pod koniec września, zakłada m.in., że dynamika PKB w 2012 roku wyniesie 4,0 proc.