Wejście do mechanizmu ERM2 w tej kadencji Sejmu będzie dużym wyzwaniem dla rządu

Premier Donald Tusk w piątkowym expose zapewni Polaków o determinacji rządu do wstąpienia do strefy euro. Oczywiście wówczas, gdy będzie to dla nas bezpieczne

Aktualizacja: 24.02.2017 03:26 Publikacja: 17.11.2011 01:15

Wejście do mechanizmu ERM2 w tej kadencji Sejmu będzie dużym wyzwaniem dla rządu

Foto: GG Parkiet

Szef rządu chce także wprowadzić złotego do mechanizmu ERM2, gdy sytuacja będzie sprzyjać takiemu posunięciu. W ocenie ekonomistów będzie to wyłącznie kurtuazyjna deklaracja.

– Polska od przystąpienia do Unii Europejskiej w 2004 roku zobowiązana jest do przyjęcia wspólnej waluty w przyszłości – przypomina Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego. – Od sprawujących władzę oczekuje się zatem, że będą nakreślać plany dotyczące przystąpienia Polski do strefy euro, w tym do mechanizmu ERM2, w którym musimy przez dwa lata utrzymywać naszą walutę przed zamianą złotego na euro.

W ocenie Kurtek expose jest dobrą okazją do poinformowania społeczeństwa o zamiarach rządu dotyczących przystąpienia Polski do strefy euro, przy czym nikt chyba obecnie nie oczekuje ogłaszania konkretnych dat (łącznie z datą przystąpienia do mechanizmu ERM2).

Ekonomiści są zgodni, że w obecnej sytuacji wszelkie deklaracje dotyczące konkretnych terminów to krok ryzykowny. Przede wszystkim dlatego, że żaden rząd w tak niepewnych czasach nie byłby w stanie zagwarantować, że ta data zostanie dotrzymana.

Ważne spełnienie kryteriów

– Polska oczywiście mogłaby przystąpić do mechanizmu ERM2 jeszcze za tej kadencji parlamentu, przy czym w mojej ocenie można by o tym myśleć po osiągnięciu przez Polskę wymaganych kryteriów z Maastricht i mając przekonanie, że w kolejnych latach kryteria te będą nadal spełniane – dodaje ekonomistka Banku Pocztowego. Jej zdaniem ważne jest także, aby sytuacja gospodarcza na świecie zaczęła wykazywać oznaki stabilizacji. W przeciwnym razie wejście do mechanizmu ERM2 oznaczałoby przebywanie w nim dłużej niż dwa lata albo, co gorsza, wychodzenie i ponowne do niego wchodzenie.

– Trzeba by mieć także przekonanie, że sama strefa euro będzie gotowa przyjąć Polskę po dwóch–trzech latach od momentu przystąpienia do mechanizmu ERM2 – zaznacza Kurtek. – Na dziś wydaje się, że takiej możliwości nie będzie przez przynajmniej kilka lat, bo tyle czasu zajmie jej wychodzenie z obecnego kryzysu – o ile w ogóle się nie rozpadnie, a potem będzie prawdopodobnie chciała odczekać jeszcze kolejne kilka lat, aby mieć pewność ustabilizowania sytuacji.

Koncentracja na reformach

Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao, uważa, że rząd powinien się skupić na reformach obniżających strukturalny deficyt budżetowy, które zagwarantowałyby spadek ryzyka przekroczenia poziomu 55?proc. długu w relacji do PKB.

– Tylko dzięki temu będziemy postrzegani przez inwestorów zagranicznych jako kraj, który poważnie podchodzi do reform, a tym samym taki, w którym zainwestowane fundusze są bezpieczniejsze niż w innych miejscach globu – uważa Mrowiec.

– Deklaracje związane z wchodzeniem do strefy euro nie wydają mi się najszczęśliwszym pomysłem.

Dlaczego? Ekonomista podaje kilka powodów. – Przede wszystkim pamiętajmy, że jeden z głównych argumentów za przyjęciem euro – obniżenie kosztów kapitału długoterminowego – został negatywnie zweryfikowany przez rynki. Teraz rynki na powrót oceniają każdy z krajów z osobna, nie ma już „importu wiarygodności" (i tym samym niższych kosztów zadłużania się) ze strefy euro.  Jeśli to uzasadnienie odpada, to nie zostaje zbyt wiele mocnych argumentów za wiązaniem się na sztywno ze strefą euro – mówi Mrowiec.

[email protected]

W ERM2 kurs może się zmieniać o +/- 15 proc.

ERM2 to skrót od Exchange Rate Mechanism, co można przetłumaczyć jako mechanizm kursów walutowych.

ERM2 jest systemem łączącym waluty krajowe państw UE oraz euro, działającym na zasadzie stałych, ale dostosowywanych (fixed but adjustable) kursów walutowych z ustalonym kursem centralnym i standardowym pasmem wahań +/- 15 proc.

Podstawą funkcjonowania mechanizmu jest zawsze wielostronna umowa pomiędzy danym państwem członkowskim, krajami członkowskimi strefy euro, EBC oraz innymi państwami członkowskimi uczestniczącymi w mechanizmie. Przy wahaniach kursów zbliżających się do krańców pasma podejmowane są interwencje – z zasady automatyczne i nieograniczone, chyba że byłyby sprzeczne z nadrzędnym celem stabilności cenowej w danym państwie członkowskim lub strefie euro. Każdy uczestnik ERM2, również EBC, ma prawo inicjowania poufnej procedury mającej na celu korektę kursów centralnych. Krajowy bank centralny może pozyskać na interwencję w obronie kursu krótkookresowe finansowanie ze źródeł EBC, co powoduje, że jest on w pewien sposób współodpowiedzialny za spełnienie kryteriów przez państwo kandydujące do strefy euro.

Aby zapewnić stabilność euro, każdy kraj musi spełnić kryteria konwergencji. Pierwotnie zakładano, iż złoty stanie się częścią systemu ERM2 w 2007 roku, aby w styczniu 2009 roku można było wprowadzić euro. Plan ten ze względu na deficyt sektora rządowego i samorządowego nie został zrealizowany. Dla Polski, jak podkreślają ekonomiści, samo uczestnictwo w mechanizmie ERM2 oznaczałoby powiązanie i usztywnienie złotego wobec euro. W warunkach stabilnej sytuacji gospodarczej na świecie gwarantowałoby to wahania kursu euro-złoty w określonym wąskim przedziale, czyli zawężałoby jego zmienność.

Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii