„Z rokiem 2011 skończył się w Polsce cykl wzrostu długu w relacji do PKB i zaczął się okres, kiedy dług w relacji do PKB zacznie spadać. Można więc powiedzieć, że od tego momentu znowu szybciej się bogacimy niż zadłużamy. A właśnie to charakteryzuje wiarygodne finansowo kraje" – napisał Rostowski w liście do byłego ministra finansów.

Według najnowszych prognoz resortu finansów już w tym roku dług publiczny w relacji do PKB ma spaść o trzy punkty procentowe z obecnego poziomu 53,5 proc. Rostowski nie wyklucza, że „przy sprzyjających okolicznościach" może spaść poniżej 50 proc. PKB już w tym roku. „Poprawiająca się sytuacja w finansach publicznych jest przede wszystkim wynikiem dyscypliny wydatkowej, która utrzymuje rząd Donalda Tuska" – napisał minister finansów. „Dziś spokojnie można powiedzieć, że najważniejsze zagrożenie dotyczące polskich finansów publicznych minęło" – dodał.

Rostowski zaznacza, że nominalnie poziom długu będzie stale rósł, a to właśnie przyrost takiego długu pokazuje licznik Balcerowicza. Na koniec 2011 r. było to ponad 812 mld zł, o 82 mld zł więcej niż na koniec roku poprzedniego. „Obaj wiemy, że kluczowy nie jest nominalny poziom długu, lecz jego relacja do PKB" – pisze do Balcerowicza Rostowski. I sugeruje, że to właśnie licznik, pokazujący relację długu do PKB mógłby zawisnąć w Warszawie.