Euro 2012 poprawiło statystyki.

Analitycy prognozują, że w czerwcu przyspieszyła sprzedaż detaliczna i wyhamowało bezrobocie. To mogły być efekty związane z piłkarskim świętem. Zakupowy szał niestety podbił nam też ceny na półkach.

Aktualizacja: 19.02.2017 03:39 Publikacja: 02.07.2012 06:00

Prognozy wskaźników makroekonomicznych publikowanych w lipcu.

Prognozy wskaźników makroekonomicznych publikowanych w lipcu.

Foto: GG Parkiet

Dane makroekonomiczne za czerwiec, które poznamy w lipcu, pozwolą na pierwsze podsumowania „efektu Euro 2012" w naszej gospodarce. Choć turniej wystartował na dobre dopiero w drugim tygodniu ubiegłego miesiąca, przygotowania do niego rozpoczęły się znacznie wcześniej.

Zakupowy boom

Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści z 23 instytucji spodziewają się średnio, że w czerwcu sprzedaż detaliczna przyspieszyła do 9,1 proc. z 7,7 proc. w maju. Tylko jeden ankietowany jest zdania, że wzrost sprzedaży w ujęciu rocznym był niższy niż przed miesiącem. Niektórzy prognozują, że tempo było nawet ponad 10-procentowe.

Boom to głównie zasługa kibiców i turystów z zagranicy (wstępne szacunki mówią, że przyjechało ich ok. pół miliona), ale też i my z pewnością więcej kupowaliśmy, zwłaszcza jedzenia i napojów, ale i sprzętu RTV/AGD (widać to było już w danych za maj).

Analitycy są zgodni, że w czerwcu z 12,6 proc. do 12,2–12,3 proc. spadła stopa bezrobocia. Czerwiec to początek sezonowego zatrudniania pracowników, a i tu mogło pomóc Euro 2012. Popyt na pracę z pewnością był większy, zwłaszcza w gastronomii i hotelarstwie.

Inflacja znów powyżej 4 proc.

Współorganizacja mistrzostw to dla gospodarki nie tylko same plusy. Ekonomiści na długo przed rozpoczęciem turnieju ostrzegali, że w letnich miesiącach nawet do 4,5 proc. może skoczyć nam inflacja. Teraz przewidują przeciętnie, że w czerwcu ceny były o 4,1 proc. wyższe niż przed rokiem – to wciąż wzrost o 0,5 pkt proc. w porównaniu z inflacją w maju na poziomie 3,6 proc. Jest obawa, że powrót inflacji powyżej 4?proc. może znowu podnieść oczekiwania inflacyjne, które w maju były już najniższe od lutego ubiegłego roku.

Przewiduje się, że w czerwcu, w ślad za wskaźnikiem CPI, wzrosła też inflacja bazowa – do 2,5 proc. z 2,3 proc. w maju. Nieco wyhamowały natomiast ceny producentów – do 4,6 proc. z 5,0 proc. w maju.

Przemysł zwalnia

Turniej turniejem, ale faktem jest, że nasza gospodarka spowalnia, co widać też w niezbyt optymistycznych prognozach co do kondycji przemysłu. Zdaniem analityków w czerwcu mogło mieć miejsce dalsze spowolnienie dynamiki produkcji przemysłowej. Według średniej prognoz wzrost wyhamował do poniżej 4 proc. w skali roku po tym, jak w maju wynosił jeszcze 4,6 proc. Rozbieżności szacunków są jednak duże. Niektórzy są zdania, że produkcja rosła już tylko w tempie 2-proc., a bardziej optymistycznie, niż wynikałoby to ze średniej wskazań, patrzy w przyszłość mniej niż połowa ankietowanych.

Pogarszającą się kondycję przemysłu ma pokazać też dzisiejszy wskaźnik wyprzedzający PMI. Zdaniem analityków spadł on do poziomu najniższego od września 2009 roku.

[email protected]

Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii