Ostatni miesiąc wakacji, zdaniem analityków, przyniósł stagnację na rynku pracy. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści z 22 instytucji finansowych spodziewają się średnio, że podobnie jak przed miesiącem, zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw nie wzrosło, a stopa bezrobocia była na poziomie z lipca i wyniosła 12,3 proc. Z kolei analitycy uważają, że nieco szybciej, bo o 3,1 proc. w ujęciu rocznym wzrosła średnia płaca. W lipcu był to wzrost o 2,4 proc.
Jednak wartość naszych wynagrodzeń wciąż rośnie wolniej niż ceny. Choć analitycy prognozują średnio, że sierpień przyniesie wyhamowanie inflacji do 3,8 proc. z 4 proc. w lipcu. I będzie to początek szybszego spowolnienia dynamiki wzrostu cen, związanego z coraz słabszym popytem krajowym. Według średniej prognoz w sierpniu do 3 proc. z 3,7 proc. w lipcu wyhamował też wzrost cen producentów. Natomiast inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii spadła do 2,1 proc. z 2,3 proc. w lipcu.
To jednak wciąż za mało, żeby osiągnąć cel, wyznaczony przez polskie władze monetarne. – Z historycznego punktu widzenia wynika, że inflacja bazowa powinna kształtować się w przedziale 1,0–1,5 proc. r./r., aby sprowadzić inflację dóbr konsumpcyjnych do 2,5 proc. – wyjaśnia Wiktor Wojciechowski z Invest-Banku.
Już dzisiaj poznamy najnowszy odczyt wskaźnika PMI wyprzedzającego koniunkturę w przemyśle. Prognozy pokazują, że sierpniowy wzrost do 49,7 pkt był tylko jednomiesięcznym odbiciem, a we wrześniu PMI ponownie spadł do 49 pkt. Zwłaszcza że analitycy są mocno pesymistyczni w przewidywaniach, dotyczących dynamiki produkcji przemysłowej. Średnia prognoz pokazuje, że w sierpniu produkcja rosła tylko o 1,3 proc. rok do roku w porównaniu do wzrostu o 5,2 proc. miesiąc wcześniej. Ale zmniejszenia produkcji w ujęciu rocznym spodziewa się już 5 z 22 analityków. Ostatnio spadek miał miejsce w kwietniu 2010 r.