Rada Polityki Pieniężnej obniżyła wczoraj stopy procentowe o 0,25 pkt proc. Główna stopa NBP wynosi teraz 2,5 proc. To ósme cięcie, odkąd RPP rozpoczęła serię obniżek w listopadzie ubiegłego roku. Od tamtej pory stopy spadły łącznie o 2,25 pkt proc.
Ostatnie cięcie
Stopy są na najniższym w historii poziomie i wszystko wskazuje, że mocniej już nie spadną. – Kończymy ten cykl łagodzenia polityki pieniężnej. Przechodzimy do stanu, który można nazwać podejściem neutralnym – ogłosił prezes NBP Marek Belka. Dodał, że obecny poziom stóp powinien pozostać bez zmian przynajmniej do końca tego roku.
Tak stanowcze oświadczenie może dziwić w świetle tego, co pokazują najnowsze prognozy banku centralnego. Od marca obniżyły się bowiem i tak już niskie oczekiwania co do wzrostu cen w tym i kolejnych latach. Gdy wziąć pod uwagę środkowe wartości przedziałów, które w najnowszej projekcji podał NBP, inflacja w tym roku wyniesie średnio 0,9 proc., w przyszłym 1,2 proc., a w 2015 r. 1,5 proc. To oznacza, że będzie niższa niż prognozowano w marcu i znacznie niższa niż wynosi cel inflacyjny RPP (2,5 proc.).
Teraz będzie lepiej
Bank centralny liczy jednak na to, że teraz w gospodarce będzie już tylko lepiej. – Polska gospodarka najgorsze ma już za sobą – ogłosił Marek Belka. Prezes NBP dodał, że ogłoszenie przez RPP końca obniżek ma być optymistycznym sygnałem dla rynku, że droga do ożywienia jest otwarta. To, co widzimy w prognozach, nie jest jednak aż tak optymistyczne. NBP obniżył bowiem oczekiwania co do wzrostu PKB w tym roku do 1,1 proc. z 1,3 proc. (środkowe wartości przedziału), do 2,4 proc. z 2,6 proc. w 2014 r. i do 2,9 proc. z 3,1 proc. w 2015 r.
Ekonomiści są zaskoczeni aż taką stanowczością prezesa Belki. – Zupełne zamykanie sobie drzwi do dalszych obniżek jest dużym zaskoczeniem. To pokazuje, że Rada bardzo niekomfortowo czuje się z tak niskim poziomem stóp procentowych – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.