Wzrost zatrudnienia w tym sektorze, obejmującym firmy z co najmniej dziesięcioma pracownikami, okazał się nieznacznie niższy niż w lutym, gdy wyniósł 4,6 proc. Ale w ub.r. średnia roczna dynamika zatrudnienia wynosiła tylko 2,9 proc. Z kolei wynagrodzenia zwiększyły się najbardziej od czerwca ub.r., przebijając najśmielsze prognozy ankietowanych przez „Parkiet" ekonomistów. W lutym przeciętna płaca zwiększyła się o 4 proc. rok do roku, a w ub.r. rosła średnio w tempie 4,1 proc.

W marcu wynagrodzenia podbiły czynniki jednorazowe, takie jak większa niż przed rokiem liczba dni roboczych oraz przesunięcie wypłat premii w górnictwie. Ale nawet jeśli dynamika płac w kolejnych miesiącach nieco spadnie, to utrzyma się zapewne w trendzie wzrostowym. – Wzrost płac jest wciąż wyraźnie niższy niż w poprzednich okresach boomu na rynku pracy, kiedy stopa bezrobocia była wyższa niż teraz – zauważyła Urszula Kryńska, ekonomistka z Banku Millennium.