Private equity jest coraz ważniejszym elementem naszej gospodarki

Spółki z portfeli funduszy PE i VC dają pracę dziesiątkom tysięcy ludzi i wypracowują roczne przychody rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych. Fundusze będą coraz aktywniejsze na naszym rodzimym rynku kapitałowym – zapowiadają eksperci.

Publikacja: 01.06.2017 06:00

Private equity jest coraz ważniejszym elementem naszej gospodarki

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Polska jest najważniejszym rynkiem dla funduszy w Europie Środkowo-Wschodniej. Przypada na nas ponad połowa wszystkich transakcji, podczas gdy nasz udział w liczbie ludności regionu i łącznym PKB jest rzędu jednej trzeciej.

– Znaczenie funduszy PE/VC w Polsce powinno rosnąć, szczególnie w stosunku do rynku giełdowego, gdzie regulacje stają się na tyle restrykcyjne, że spółki rezygnują z notowań – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Brokers. Dodaje, że oszczędności Polaków są coraz większe i jednocześnie wzrasta chęć do alternatywnych form inwestowania, w tym także do długoterminowych inwestycji, co pozwala na optymizm co do perspektyw branży private equity.

Problem z sukcesją rozkręca rynek

S&P podaje, że w I kwartale tego roku inwestycje zagranicznych funduszy private equity w regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka) osiągnęły 30,1 mld euro, co w porównaniu z ostatnim kwartałem 2016 r. jest wynikiem niemal dwukrotnie lepszym. W odniesieniu do analogicznego okresu roku poprzedniego, znacząco – do 66,4 mln euro – wzrosła także średnia wysokość przeprowadzanych transakcji. W kontekście poprawy obserwowanej w całym regionie Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki, perspektywy rozwoju rynku PE w Polsce tym bardziej pozostają optymistyczne. Już na podstawie danych za I kwartał widać, że Europa Środkowo-Wschodnia i Rosja zajmują trzecią pozycję, tuż za Wielką Brytanią i państwami Beneluxu, pod względem wartości inwestycji sektora PE w całym regionie.

GG Parkiet

Eksperci z S&P podkreślają, że perspektywy dalszego rozwoju rynku PE w Polsce wydają się jeszcze lepsze, jeśli weźmiemy pod uwagę urealnione w ostatnim czasie wyceny podmiotów, które mogą znajdować się w obszarze zainteresowania funduszy, duży potencjał poprawy efektywności i rozwoju biznesu polskich firm na rynkach międzynarodowych oraz nasilający się problem braku sukcesji, z którym po ponad 25 latach od rozpoczęcia transformacji będzie mierzyć się coraz większa liczba właścicieli krajowych przedsiębiorstw.

Potrzebne wsparcie

W Polsce aż 60 proc. wszystkich biznesów to firmy rodzinne. Wytwarzają około 40 proc. PKB i odpowiadają za prawie dwie trzecie miejsc pracy – wynika z raportu Grant Thornton. Jak pokazuje praktyka, przedsiębiorcy niejednokrotnie wolą powierzyć swój zawodowy dorobek życia profesjonalistom z funduszy PE, niż sprzedać go branżowemu konkurentowi. Jakie czynniki wpływają na podjęcie decyzji o współpracy z funduszem PE?

GG Parkiet

Według badań KPMG na pierwszym miejscu jest gotowość do pozostawienia dużej swobody w zarządzaniu firmą, następnie zaufanie pomiędzy funduszem a przedsiębiorcą, potem zainteresowanie kwestią długofalowej strategii, a na kolejnych miejscach wskazywano m.in. posiadanie przez fundusz międzynarodowych kontaktów.

Okazuje się, że współpraca z funduszami jest oceniana bardzo dobrze. Ze wspominanego już badania wynika, że jako „zdecydowanie pozytywną" określiło ją ponad 70 proc. ankietowanych spółek portfelowych, a jako „raczej pozytywną" – 22 proc. Zaledwie kilka procent wybrało odpowiedź neutralną, a negatywnej nie było żadnej.

Przedstawiciele branży PE, z którymi rozmawialiśmy, wskazują, że bardzo ważnym wydarzeniem – patrząc z perspektywy globalnego rynku PE/VC – było zaangażowanie się na nim nowych inwestorów instytucjonalnych, takich jak uniwersytety, państwowe fundusze majątkowe czy fundusze emerytalne. Trend ten widać już od lat 90. Jest dowodem na długoterminową perspektywę funduszy i inwestorów oraz świadczy o bezpieczeństwie zwrotów z dobrze zarządzanych projektów. Na rozwiniętych rynkach kapitałowych właśnie ta grupa jest teraz głównym dostawcą kapitału na inwestycje. W Polsce ten obszar działalności instytucji niestety na razie prawie nie występuje.

Fundamenty sprzyjają

– Uważam, że polska gospodarka ma dobre perspektywy rozwoju i w najbliższych latach powinna stabilnie rosnąć. Choć trudno oczywiście przewidywać, co się będzie działo na innych rynkach, bo to może mieć bezpośrednie przełożenie na Polskę – mówi Łukasz Waszak, menedżer inwestycyjny w biurze Penty w Warszawie.

W portfelach funduszy PE/ VC aktualnie najwięcej jest spółek z sektora technologii informatycznych, mediów, telekomunikacji, produkcji przemysłowej oraz dóbr konsumenckich. To również te sektory w najbliższej przyszłości będą cieszyły się największym zainteresowaniem kapitału PE.

Fundusze są zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Inwestorów Kapitałowych, którego celem jest ułatwianie inwestycji, wspieranie rozwoju sektora w Polsce i jego reprezentacja. Obecnie do PSIK należy 54 członków zwyczajnych – przedstawicieli firm zarządzających funduszami venture capital i 65 członków wspierających – firm doradczych działających na rzecz sektora.

Dotychczas fundusze PE/VC zainwestowały niebagatelną kwotę rzędu 7 mld euro w 1200 polskich spółek. Na koncie mają też udane inwestycje zagraniczne. Warta odnotowania jest chociażby niedawna sprzedaż czeskiego lidera turystyki Invia.cz przez fundusz MCI.TechVentures, który zrealizował 11-krotny zwrot z zainwestowanego początkowo kapitału.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego