Jak nadgonić 30 lat zapóźnienia wobec krajów Zachodu i sprawić, by w Polsce powstawały innowacyjne leki o globalnym zasięgu – rozmawiali eksperci zaproszeni do panelu „Biotechnologia w Polsce, kosztochłonna mrzonka czy realna szansa" na EKG w Katowicach.
Podstawowe problemy to finanse, oczywiście, ale także paląca potrzeba reformy polskiej nauki, by naukowcy nie uciekali za granicę. Inwestorów może zachęcić skuteczna ochrona własności intelektualnej, a rozwój nowych firm – infrastruktura i laboratoria.
Podstawa to nauka
– Nie wierzę w polską naukę – powiedział prof. Tadeusz Pietrucha z Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP: – Dopóki nie będzie radykalnej reformy nauki, która zapewni mobilność, umiędzynarodowienie, pozytywny dobór w środowisku, nie wierzę, że coś zdziała w obszarze biotechnologii. Wierzę w polskich naukowców, to nie to samo – dodał profesor.
Jego zdaniem dzisiejsza organizacja polskiej nauki nie zapewnia samym naukowcom optymalnych warunków do pracy i zachęca ich do rozwijania kariery za granicą, głównie w Stanach Zjednoczonych, gdzie są obecni w większości zespołów badawczych. Potrzeba rozwoju biotechnologii to także kwestia dostępu dla Polaków do terapii światowych.