Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się, że wzrostu sprzedaży o 6,8 proc. rok do roku. Czerwcowy odczyt okazał się jednak jednym z najwyższych w ostatnich latach. W tym roku sprzedaż w ujęciu realnym (czyli przy założeniu stałości cen) szybciej rosła tylko w marcu.
Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych sprzedaż w czerwcu zwiększyła się o 1,1 proc. w stosunku do maja. W maju miesięczna dynamika sprzedaży była taka sama.
W II kwartale sprzedaż detaliczna rosła średnio w tempie 6,1 proc. rok do roku, wyraźnie wolniej, niż w I kwartale (8,1 proc.), który z kolei był pod tym względem najbardziej udany o I kwartału 2012 r. Na pierwszy rzut oka sugeruje to, że w II kwartale br. wyhamował też wzrost konsumpcji.
Dane dotyczące wyników sprzedaży detalicznej obejmują jednak tylko sklepy zatrudniające ponad dziewięć osób. Z tego powodu nie pokrywają się z danymi dotyczącymi dynamiki konsumpcji dóbr i usług. Ta w I kwartale br. zmalała do 4,8 proc. rok do roku, z 5 proc. w IV kwartale ub.r., choć wzrost sprzedaży detalicznej przyspieszył.
- Dynamika konsumpcji w drugim kwartale utrzymała się, mimo ograniczeń w handlu, na poziomie zbliżonym do zanotowanej w pierwszym kwartale i wyniosła ok. 4,6 proc. rok do roku – oceniła Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.