Reklama

RPP będzie tolerowała wyższą inflację

Nawet gdyby ceny w Polsce rosły dwukrotnie szybciej niż dziś, stopy procentowe mogłyby pozostać na obecnym poziomie.

Publikacja: 05.10.2018 05:17

RPP będzie tolerowała wyższą inflację

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

„Rada Polityki Pieniężnej dąży do zapewnienia stabilności cen, wykorzystując strategię celu inflacyjnego. W ramach tej strategii od 2004 r. celem polityki pieniężnej jest utrzymanie inflacji (...) na poziomie 2,5 proc. z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości 1 pkt proc. w średnim okresie" – to rytualny już zapis ze sporządzanych przez RPP co roku założeń polityki pieniężnej. Można go znaleźć także w założeniach na bieżący i na przyszły rok. Środowe wypowiedzi prezesa NBP i zarazem przewodniczącego RPP Adama Glapińskiego sugerują jednak, że on strategię celu inflacyjnego rozumie inaczej.

Krok w złym kierunku

– Dopóki inflacja mieści się w przedziale, to jesteśmy w celu – powiedział Glapiński na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP. Ta wypowiedź tylko pozornie jest zgodna z założeniami polityki pieniężnej, które pozwalają przecież na wahania inflacji w przedziale 1,5–3,5 proc.

„To przełom w komunikacji RPP. Zdaniem Glapińskiego cel RPP ma charakter przedziałowy, a nie punktowy. To jest odejście od sposobu rozumienia celu przez RPP poprzednich kadencji" – zauważył na Twitterze Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole w Polsce.

Foto: GG Parkiet

– Punktowy cel inflacyjny to jest kotwica dla oczekiwań inflacyjnych. To, że w Polsce istnieje też pasmo dopuszczalnych odchyleń od celu, trochę tę kotwicę osłabia, ale jej nie unieważnia – dodał w rozmowie z „Parkietem". – Zmiana sposobu rozumienia celu może doprowadzić do wzrostu oczekiwań inflacyjnych. Prezes NBP dał do zrozumienia, że może długo tolerować inflację na poziomie nawet 3,5 proc. – wyjaśnił Borowski.

Reklama
Reklama

Podobnie sprawę widzą byli członkowie RPP. Prof. Andrzej Wojtyna, który zasiadał w tym gremium w latach 2004–2010, ocenił na antenie TOK FM, że takie słowa nie powinny paść z ust prezesa banku centralnego. „Jak rozumiem, chodzi o to, że następuje odejście od jednoznacznie przyjętego celu inflacyjnego, który był rokrocznie zapisywany w założeniach polityki pieniężnej" – dodał.

– Cel inflacyjny od momentu jego wprowadzenia był rozumiany jako punkt z możliwością odchyleń, które dałoby się uzasadnić. Powiedzenie, że „celujemy w pasmo", to jest jednoznaczne rozluźnienie polityki pieniężnej i krok w złym kierunku – ocenił z kolei w rozmowie z „Parkietem" prof. Dariusz Filar, który w RPP urzędował w tej samej kadencji co prof. Wojtyna.

Odchylenia są różne

Zarówno w tej, jak i w poprzednich kadencjach Rady inflacja wielokrotnie na długo oddalała się od 2,5 proc. i gremium to w żaden sposób nie reagowało. Tak jest też obecnie. Poniżej celu inflacja utrzymuje się od 2012 r., przez długi czas była nawet poniżej zera. To jednak nie oznacza, że słowa prezesa NBP tylko usankcjonowały wieloletnią praktykę tej instytucji. – To była właśnie typowa sytuacja, gdy odchylenie dało się wytłumaczyć nadzwyczajnymi czynnikami – tłumaczy prof. Filar.

Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale, dodaje zaś, że w świetle roli NBP odchylenie inflacji od celu w dół jest mniej niebezpieczne niż długotrwałe i tolerowane przez RPP odchylenie w górę. – NBP ma dbać o stabilność ceny pieniądza. Przy inflacji na poziomie 1 proc. ten zasadniczy cel jest spełniony. Ale tolerowanie inflacji na poziomie 3–3,5 proc. zwiększa prawdopodobieństwo wygenerowania wyższych oczekiwań inflacyjnych – tłumaczy.

Sygnał czy szum?

– Niektórzy nasi koledzy po fachu widzą sygnał w szumie – ocenia jednak Piotr Bartkiewicz, ekonomista z mBanku. Według niego słowa Glapińskiego niczego nie wniosły, bo RPP tej kadencji od początku (od 2016 r.) traktuje cel jako przedział, a nie punkt. Wskazywać mogą na to choćby wypowiedzi Kamila Zubelewicza z RPP, który wielokrotnie mówił w wywiadach (także dla „Parkietu"), że większość składu tego gremium jest skłonna akceptować nawet przez dłuższy czas inflację powyżej 3 proc.

To, że zmiana rozumienia celu nastąpiła ponad dwa lata temu, nie oznacza jednak, że nie ma żadnych konsekwencji. Bartkiewicz zwraca uwagę, że gotowość Rady do tolerowania inflacji powyżej punktowego celu widać w oczekiwaniach co do ścieżki stóp procentowych. Oczekiwany na rynkach termin pierwszej podwyżki stóp nie przybliża się, choć projekcja inflacji (prognozy NBP) sugeruje, że przewyższy ona cel w 2019 r. To ma z kolei wpływ na notowania obligacji skarbowych.

Gospodarka krajowa
Polska gospodarka jak złotowłosa, trzy niedźwiedzie i słoń
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka krajowa
Polski dług publiczny rośnie szybciej niż PKB. Ale nowe dane resortu finansów zaskakują
Gospodarka krajowa
PFR pokazał strategię na kolejne 5 lat. Zakłada solidny wzrost wartości aktywów
Gospodarka krajowa
„Liczby są wstrząsające”. Prognozy EKF dla polskiej gospodarki
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka krajowa
Eksperci alarmują: polska gospodarka traci impet. Ratunkiem są inwestycje
Gospodarka krajowa
Ostry spór w NBP. Adam Glapiński odsunął trzech członków zarządu od nadzoru
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama