Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w październiku br. była wyższa niż przed rokiem o 7,8 proc. – podał GUS. Analitycy rynkowi spodziewali się wzrostu o 5,8 proc., a we wrześniu wzrost wyniósł tylko 3,6 proc.
Jak podaje GUS, wśród grup o znaczącym udziale w sprzedaży detalicznej „ogółem", najwyższy wzrost odnotowano w kategorii „pozostałe" (o 15 proc. rok do roku), w podmiotach sprzedających paliwa (o 11 proc.) oraz w jednostkach handlujących pojazdami samochodowymi, motocyklami, częściami (o 9,7 proc.). Spośród grup o niższym udziale w sprzedaży detalicznej „ogółem" wysoki wzrost wykazały podmioty z grup: „farmaceutyki, kosmetyki" (o 11,7 proc.) „tekstylia, odzież, obuwie" (o 11,6 proc.) oraz „meble, rtv, agd" (o 7,5 proc.).
W porównaniu z wrześniem, sprzedaż detaliczna wzrosła w październiku w cenach stałych o 6,6 proc., a po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym o 1,5 proc.
Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego w swoim szybkim komentarzu wyjaśnia, że na dobre wyniku handlu detalicznego wpływ zapewne miała większa o 2 liczba dni handlowych w stosunku do września. – Jednym z czynników było także silne odbicie, po trzech miesiącach spadków, sprzedaży samochodów (wzrost aż o 20,9 proc. miesiąc do miesiąca), co spowodowane było wejściem w życie od września nowej procedury pomiarowej zużycia paliwa i emisji spalin (WLTP) – dodaje Kurtek.
I dodaje, że na razie dane dotyczące sprzedaży detalicznej wskazują, że konsumpcja w Polsce ma się dobrze i że wciąż jest to główna siła napędowa gospodarki. - Do ograniczenia wydatków przez gospodarstwa domowe, ze względu na pozytywnie ocenianą przez nie swoją sytuację finansową, i ogólnie dobre nastroje, raczej w najbliższych miesiącach nie dojdzie – uważa ekonomistka.