Przedstawiając projekt tej ustawy, premier Mateusz Morawiecki obiecał, że dzięki niej skorzystają także samorządy. Bo dla miast ceny energii elektrycznej wzrosły nawet o 50–70 proc. i wielu lokalnych włodarzy ostrzegało, że będzie musiało podnieść opłaty za usługi publiczne, takie jak dostawy wody, ciepła, transport publiczny itp. Jeszcze w przedświątecznym tygodniu pojawiały się przecieki, że rząd przygotuje więc specjalne rozwiązania, które zmuszą dostawców energii elektrycznej do renegocjowania zawartych już umów i kontraktów m.in. z takimi odbiorcami jak właśnie samorządy.

W noweli ustawy o podatku akcyzowym takich szczególnych rozwiązań jednak nie ma. I powstaje pytanie, czy miasta i gminy – zgodnie z obietnicą premiera – tak naprawdę będą chronione przed drożejącą energią.

– Naszym zdaniem na szczęście takie szczególne mechanizmy nie są niezbędne – ocenia Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. – Mówiąc w pewnym uproszczeniu, przepisy zamówień publicznych pozwalają w przypadku znaczących zmian okoliczności, zwłaszcza powodujących straty czy nieuzasadnione koszty dla jednostek publicznych, na zmianę zawartej już umowy z dostawcą. A jeśli wybrany w przetargu podmiot nie zgadza się na takie zmiany, można pójść ze sprawą do sądu – wyjaśnia Porawski.

Jego zdaniem sama zmiana taryf i cen energii elektrycznej w wyniku obniżki podatku jest ważną okolicznością dającą podstawy do renegocjacji umów. – Oczywiście spółki dostarczające energię mogą się na takie zmiany godzić lub nie. Ale nam bardzo zależy na czasie, chcielibyśmy uniknąć potencjalnych konfliktów, sądowych procesów itp. Dlatego proponujemy dla samorządów dodatkowe gwarancje, które powinny znaleźć się w tej ustawie, nad którą prace zaczyna Sejm – informuje Porawski. ZMP chce więc dodatkowego przepisu, który systemowo pozwalałby na renegocjacje umów zawartych przez samorządy w okresie maj–grudzień 2018 r.