Black Month- zestaw zasilający inwestycje!
Kup roczny dostęp do PARKIET.COM i ciesz się dodatkowym dostępem do serwisu RP.PL i The New York Times na 12 miesięcy.
Sprzedaż zagraniczna rośnie szybciej niż w 2018 r.
W wynikach polskiego handlu zagranicznego wciąż nie widać skutków spowolnienia w strefie euro. Sprzedaż polskich towarów rośnie w szybkim tempie, a w bilansie handlowym ponownie pojawiła się nadwyżka.
Wzrost polskiego eksportu wyraźnie wyhamował na przełomie lat 2018 i 2019. Wtedy wydawało się, że spowolnienie gospodarcze, z którym strefa euro zmaga się od połowy ub.r., dotarło nad Wisłę. Od lutego jednak dynamika eksportu wróciła na wysoki poziom, a średnio w pierwszych czterech miesiącach br. była nawet wyższa (8,3 proc. rok do roku) niż w całym 2018 r. (6,7 proc.).
W samym kwietniu, jak wynika z opublikowanych w czwartek przez NBP danych, wartość (w euro) polskiego eksportu towarów zwiększyła się o 10,3 proc. rok do roku, najbardziej od października ub.r., po 7,9 proc. miesiąc wcześniej. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się przeciętnie odczytu na poziomie 9,2 proc. rok do roku. – Te dane potwierdzają, że polscy eksporterzy pozostają odporni na skutki osłabienia koniunktury u naszych głównych partnerów handlowych – ocenia Andrzej Kamiński, ekonomista z Banku Millennium. Jak tłumaczy, tej odporności sprzyja nie tylko konkurencyjność cenowa polskiego eksportu, ale też zmiana jego struktury. Coraz większą rolę w polskiej sprzedaży zagranicznej odgrywają dobra konsumpcyjne kosztem pośrednich, tymczasem spowolnienie w strefie euro jak dotąd nie uderzyło mocno w popyt konsumpcyjny. – Polscy eksporterzy szukają też nowych miejsc zbytu swoich towarów, o czym świadczy przyspieszenie w ostatnich miesiącach wzrostu eksportu do USA czy W. Brytanii – dodaje Kamil Łuczkowski, ekonomista z Banku Pekao. Dane GUS sugerują, że dynamicznie rośnie też m.in. polski eksport do Chin, choć wciąż jest niewielki. W I kwartale br. Państwo Środka odpowiadało za 1 proc. naszej sprzedaży zagranicznej towarów, w porównaniu z niespełna 0,9 proc. w I kwartale poprzednich trzech lat. Jedną z przyczyn tego zjawiska może być to, że – jak zauważył w środowej analizie Instytutu Petersona ds. Ekonomii Międzynarodowej – w reakcji na wojnę handlową z USA Chiny obniżają cła na import z innych kierunków.
Reklama
