Zanim inflacja się rozpędzi, zwolni gospodarka

Inflacja pozostanie w ryzach, bo już wkrótce zacznie ją tłumić hamujący wzrost gospodarki – przewiduje Departament Analiz Ekonomicznych NBP.

Publikacja: 08.07.2019 13:00

Zanim inflacja się rozpędzi, zwolni gospodarka

Foto: Adobestock

Nowe prognozy DAE NBP znalazły się w opublikowanym w poniedziałek „Raporcie o inflacji". W zarysie zostały przedstawione już w środę, w komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.

Ekonomiści z NBP oceniają, że polska gospodarka najprawdopodobniej powiększy się w tym roku o 4,5 proc. (to środek przedziału, w którym wzrost PKB znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem), a w kolejnych latach odpowiednio o 4 i 3,5 proc. W marcu, gdy poprzednio aktualizowali swoje prognozy, byli nieco bardziej pesymistyczni, spodziewali się wzrostu PKB o 4 proc. w 2019 r., 3,7 proc. w 2020 r. i 3,4 proc. w 2021 r.

Wyższa, niż wydawało się w marcu, ma być także inflacja. DAE NBP przewiduje obecnie, że tempo wzrostu indeksu cen konsumpcyjnych (CPI) w tym roku wyniesie średnio 2 proc. rok do roku, po 1,6 proc. w ub.r. W 2019 r. inflacja ma przyspieszyć do 2,9 proc. rocznie, ale w 2020 r. obniży się do 2,6 proc. Marcowe prognozy wskazywały na inflację na poziomie 1,7 proc. w tym roku, 2,7 proc. w przyszłym roku i 2,4 proc. w 2020 r.

Jeśli wzrost PKB lub inflacja odchylą się od tej ścieżki, to – jak ocenia NBP – bardziej prawdopodobne jest odchylenie w dół niż w górę. „Najważniejszym źródłem ryzyka zarówno dla aktywności gospodarczej w Polsce jak i inflacji pozostaje koniunktura globalna" – czytamy w „Raporcie o inflacji".

W czerwcu CPI, główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o 2,6 proc. rok do roku, najbardziej od 2012 r. Jeszcze na początku roku inflacja oscylowała wokół 1 proc. Jej wyraźne przyspieszenie to w dużej mierze efekt skokowego wzrostu cen żywności. – Złożyły się na to dwie przyczyny. Po pierwsze, epidemia świńskiej grypy w Chinach wywołała wzmożony popyt na wieprzowinę z Europy, co doprowadziło do wzrostu jej cen. Ten efekt może być trwały, bo odbudowa stad trochę potrwa. Po drugie, wzrosły ceny warzyw, co jest skutkiem ubiegłorocznej suszy. Nowy sezon powinien to zmienić – tłumaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej Piotr Szpunar, dyrektor DAE NBP.

Ekonomiści z tej instytucji przewidują, że inflacja będzie przyspieszała do I kwartału 2020 r., gdy może chwilowo przebić 3 proc. Nie sięgnie jednak 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego polskiego banku centralnego (2,5 proc.).

Co więcej, ekonomiści z NBP przewidują, że inflacja bazowa – nie obejmująca cen energii i żywności, które są poza kontrolą krajowej polityki pieniężnej – do końca 2021 r. będzie utrzymywała się poniżej celu. Szczyt na poziomie 2,4 proc. (średnio w roku) osiągnie w 2020 r. - W 2021 r. koniunktura w Polsce będzie słabła, popyt na pracę przestanie rosnąć, a w efekcie inflacja bazowa osłabnie – tłumaczył Szpunar.

W tym i w przyszłym roku polską gospodarkę przed skutkami spowolnienia gospodarczego w strefie euro chronić powinien silny popyt wewnętrzny. DAE NBP przewiduje, że wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych zwiększą się zarówno w 2019, jak i w 2020 r. o 4,4 proc., po 4,5 proc. w minionych dwóch latach. Dopiero w 2021 r. tempo ich wzrostu spadnie poniżej 4 proc. To w dużej mierze zasługa rozszerzenia programu 500+ na każde dziecko i wypłaty dodatków dla emerytów. Jak wyjaśnił Jacek Kotłowski, zastępca dyrektora DAE NBP, te programy socjalne nie tylko wpływają bezpośrednio na wydatki Polaków, ale też na ich skłonność do konsumpcji.

W najnowszych prognozach DAE NBP kontrowersje budzić mogą prognozy wzrostu wydajności pracy. Ekonomiści z banku centralnego oceniają obecnie, że zwiększy się ona w tym roku o 4,7 proc., a w 2020 r. o 3,9 proc., podczas gdy w marcu spodziewali się jej wzrostu w tych latach o 3,4 i 3,1 proc. Następstwem tej rewizji są niższe prognozy wzrostu jednostkowych kosztów pracy. Mają one zwiększyć się w tym roku o 2,5 proc., a w 2020 r. o 3,1 proc., zamiast o 3,3 proc. w obu latach. Wolniejszy wzrost tego wskaźnika będzie zaś negatywnie wpływał na inflację.

Z wypowiedzi Kotłowskiego wynika, że szybszy od oczekiwanego w marcu wzrostu wydajności pracy to konsekwencja stagnacji zatrudnienia. DAE NBP przewiduje, że w najbliższych trzech latach liczba pracujących w Polsce będzie stała w miejscu, podczas gdy jeszcze w marcu sądził, że będzie rosła w tempie 0,3-0,7 proc. rocznie.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego