Przemysł trzyma formę

Firmy przemysłowe bronią się przed słabnącym popytem, obniżając ceny. I jak dotąd udaje im się zwiększać produkcję pomimo niekorzystnego otoczenia.

Publikacja: 23.11.2019 08:05

Przemysł trzyma formę

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w październiku o 3,5 proc. rok do roku. Choć to wynik słabszy niż we wrześniu, gdy produkcja wzrosła o 5,6 proc. rok do roku, i tak przebił oczekiwania ekonomistów. W ankiecie „Parkietu" przeciętnie spodziewali się oni odczytu na poziomie 2,5 proc. rok do roku. Za wyhamowaniem wzrostu produkcji w porównaniu z wrześniem przemawiał bowiem mniej korzystny układ kalendarza: październik miał w tym roku tyle samo dni roboczych co przed rokiem, wrzesień liczył zaś o jeden dzień więcej. Po oczyszczeniu danych z wpływu tego rodzaju czynników wzrost produkcji nieco nawet przyspieszył: do 3,7 proc. rok do roku z 3,5 proc. we wrześniu.

Eksporterzy na topie

W październikowych wynikach przemysłu uwagę zwraca to, że ponownie liderami wzrostu produkcji były branże z dużym udziałem eksportu w strukturze sprzedaży. Produkcja sprzętu elektrycznego wzrosła o 13 proc. rok do roku, elektroniki o 10,5 proc., maszyn o 7,5 proc., a mebli o 7,3 proc.

W porównaniu z pierwszymi miesiącami br., gdy produkcja rosła w tempie 7 proc. rocznie, polski przemysł wyraźnie stracił impet. Jeśli jednak wziąć pod uwagę to, co dzieje się nad Renem, utrzymuje zaskakująco dobrą formę. W Niemczech, które są głównym odbiorcą polskiego eksportu, produkcja przemysłowa maleje nieprzerwanie od roku, ostatnio w tempie 4 proc. rok do roku.

„Polski przemysł wciąż jest odporny na słabość wzrostu gospodarczego w Niemczech. Według naszych badań znacznie mniejsza część polskiego eksportu jest reeksportowana przez niemieckie firmy niż w przypadku eksportu z Czech i Węgier. Dlatego jesteśmy mniej narażeni na wpływ wojen handlowych. W efekcie w Polsce nastąpiły mniejsze spadki dynamiki produkcji niż u sąsiadów. Dodatkowo korzystamy też z relatywnie mocnego popytu wewnętrznego w Niemczech, który dotychczas miał się lepiej niż niemiecki przemysł" – napisał w komentarzu Jakub Rybacki, ekonomista z ING Banku Śląskiego.

Powrót deflacji

Rybacki zwrócił jednak uwagę, że zarówno w Niemczech, jak i w całej strefie euro popyt wewnętrzny zaczyna już słabnąć. Świadczą o tym choćby wstępne listopadowe odczyty PMI, wskaźników koniunktury bazujących na ankiecie wśród menedżerów przedsiębiorstw.

W całej strefie euro zbiorczy PMI, dotyczący przemysłu i usług, spadł w listopadzie do 50,3 pkt z 50,6 pkt w październiku. Nie licząc września, to najsłabszy odczyt od 2013 r. Za zniżką tego zbiorczego wskaźnika stało pogorszenie koniunktury w sektorze usługowym, które może odzwierciedlać słabnący popyt konsumpcyjny. W tym kontekście nie dziwią fatalne nastroje w polskim przemyśle pomimo wciąż dobrych bieżących wyników. Jak wynika z ankietowych badań koniunktury GUS, oczekiwania firm dotyczące kształtowania się produkcji w najbliższej przyszłości są najsłabsze od sześciu lat.

Na fali takich oczekiwań przedsiębiorstwa przemysłowe tłumią swoje ceny. Wskaźnik cen produkcji sprzedanej (PPI) zmalał w październiku o 0,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 0,9 proc. w poprzednich miesiącach. To pierwszy spadek PPI od lutego 2018 r. Ekonomiści oceniają, że jeśli deflacyjne tendencje w przemyśle się utrzymają, to z czasem zaczną ujemnie wpływać na ceny towarów konsumpcyjnych.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego