Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak podkreśla, że w ostatnich latach Polska uodporniła się na szoki zewnętrzne.
Indeks cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, będzie w tym roku rósł średnio w tempie 3,8 proc. rok do roku, po 2,3 proc. w 2019 r. – przewidują ekonomiści z PKO BP. W listopadzie, gdy poprzednio aktualizowali swój scenariusz makroekonomiczny, spodziewali się inflacji w 2020 r. średnio na poziomie 3,4 proc. Podobną prognozę, zakładającą przyspieszenie inflacji średnio do 3,7 proc., opublikowali w poniedziałek ekonomiści z banku Goldman Sachs.
Nawet dotychczasowa prognoza PKO BP należała do wysokich. W noworocznej ankiecie „Parkietu" ekonomiści przeciętnie spodziewali się inflacji w 2020 r. na poziomie 2,9 proc. Od tego czasu ukazały się dane dotyczące wzrostu CPI w grudniu (o 3,4 proc. rok do roku) i styczniu (o 4,4 proc.), które przesunęły prognozy w górę. Nie wszystkie rewizje były jednak tak duże. Przykładowo, ekonomiści z Credit Agricole dwa tygodnie temu opublikowali prognozę, wedle której inflacja w tym roku wyniesie średnio 3,2 proc.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Deficyt w kasie państwa po lipcu wynosił 156,7 mld zł wobec ok. 120 mld zł po czerwcu – podało Ministerstwo Finansów w czwartkowym komunikacie. Wciąż kuleją dochody z PIT, niespodziewanie spowolniły wpływy z VAT.
W lipcu ceny konsumpcyjne były o 3,1 proc. wyższe niż przed rokiem – potwierdził GUS swój wstępny szacunek. To wciąż dużo, ale nastąpił oczekiwany powrót inflacji do przedziału wahań celu NBP. A to otwiera pole do dalszych obniżek stóp procentowych.
Według szybkiego szacunku GUS, PKB niewyrównany sezonowo w II kwartale 2025 r. zwiększył realnie się o 3,4 proc. rok do roku wobec wzrostu o 3,2 proc. w analogicznym okresie 2024 r.
Produkt Krajowy Brutto (PKB; ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 3,4% r/r w II kw. 2025 r. (wobec 3,2% wzrostu r/r w poprzednim kwartale), podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku tych danych.
Europejski fundusz odbudowy unijnych gospodarek po pandemii okrzyknięto drugim planem Marshalla. Znacząca część pieniędzy trafi do Polski.
Gdyby polski budżet było na to stać, moglibyśmy w ogóle zrezygnować z podatków, ale jeśli nas nie stać, to trzeba pytać czemu służyć mają kolejne ulgi – komentują ekonomiści prezydencki pomysł dużych ulg dla rodziców.