- Pod osobną nocy zostaliśmy zaskoczeni istotną poprawką, która wyłącza wszystkie inwestycje publiczne ze stabilizującej reguły wydatkowej – powiedział Piotr Borys, poseł KO, na konferencji prasowej w Sejmie. – Efekt jest taki, że państwo polskie będzie można zadłużać na nieobliczalne wręcz środki – dodał.
- Bez oceny skutków regulacji, bez konsultacji społecznych, bez jakichkolwiek dyskusji jak wydawać pieniądze polskiego podatnika, rząd PIS będzie mógł wydawać pieniądze na zasadzie hulaj dusza piekła nie ma – ostrzegała też Izabela Leszczyna, posłanka KO, była wiceminister finansów. - Nie będziemy wiedzieli jak, ile i na co wydają pieniądze, bo nie będzie żadnego wędzidła, jakim miała być wprowadzona przez PO stabilizująca reguła wydatkowa – podkreślała.
Chodzi o poprawkę w ustawie o finansach publicznych, zgodnie z którą ze stabilizującej reguły wydatkowej (SRW) miałyby zostać wyłączone wydatki majątkowe oraz wydatki inwestycyjne przedstawione w budżecie na 2021 r. Zaskakujące jest, że taka poprawka pojawiła się w nowelizacji ustawy o delegowaniu pracowników, nad którą obecnie pracuje sejmowa komisja ds. polityki społecznej i rodziny. Co jeszcze bardziej dziwne, poprawkę we wtorek późnym wieczorem zgłosili posłowie właśnie tej komisji.
- Ograniczenia budżetowe wynikające ze Stabilizującej Reguły Wydatkowej (SRW) nie powinny wpływać na obniżenie wydatków inwestycyjnych w okresie przeciwdziałania skutkom pandemii i wychodzeniu z recesji – skomentował sprawę minister finansów Tadeusz Kościński, w popołudniowej wypowiedzi dla PAP.
- Musieliśmy działać. Obecna sytuacja gospodarcza, spowodowana epidemią, wymaga zwiększonej aktywności państwa w obszarze inwestycji. W okresie wychodzenia z recesji, inwestycje sektora prywatnego mogą się okazać niewystarczające do odbudowy potencjału gospodarczego – zauważył Kościński.