Pandemiczne zmiany wzorca konsumpcji napędzają przemysł

W IV kwartale aktywność polskiej gospodarki zmalała niewiele bardziej niż w III kwartale pomimo nowych antyepidemicznych restrykcji. Zapaść w usługach równoważy boom w przemyśle.

Publikacja: 26.01.2021 05:05

Pandemiczne zmiany wzorca konsumpcji napędzają przemysł

Foto: Bloomberg

Produkcja sprzedana przemysłu podskoczyła w grudniu o 11,2 proc. rok do roku. Większą zwyżkę produkcji GUS odnotował poprzednio w październiku 2017 r., a wcześniej w grudniu 2010 r. W kontekście trwającej pandemii grudniowy wynik należy uznać za spektakularny.

Ekonomiści zdawali sobie sprawę z tego, że koniec roku był dla sektora przemysłowego udany. Przemawiał za tym choćby korzystny układ kalendarza (grudzień w 2020 r. liczył o jeden dzień roboczy więcej niż w 2019 r.), ale też niska baza odniesienia sprzed roku. Mimo to tylko nieliczni uczestnicy comiesięcznej ankiety „Parkietu" liczyli się z dwucyfrową zwyżką produkcji. Przeciętnie szacowali, że sprzedaż w przemyśle wzrosła o 8,3 proc. rok do roku, po 5,4 proc. w listopadzie.

O tym, że bardzo dobre wyniki przemysłu to nie tylko efekt kalendarzowy, świadczy również to, że po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja przemysłowa w grudniu zwiększyła się aż o 7,1 proc. rok do roku (0,5 proc. wobec listopada), najbardziej od marca 2019 r., po wzroście o 3,5 proc. w listopadzie (1,2 proc. wobec października). Tym samym, jak wyliczyli ekonomiści z PKO BP, na koniec ub.r. produkcja była już o niemal 3 proc. większa niż przed wybuchem pandemii.

Towary zamiast usług

Kołem zamachowym sektora przemysłowego jest przetwórstwo, gdzie produkcja wzrosła w grudniu o 12,8 proc. rok do roku, po 7,2 proc. w listopadzie (w ujęciu nieodsezonowanym). Świadczy to o silnym popycie zagranicznym na wyroby polskiego przemysłu, tym bardziej że do największych zwyżek produkcji doszło ponownie w branżach z największym udziałem eksportu w sprzedaży. Wzrost sprzedaży o niemal 40 proc. rok do roku odnotowano m.in. w branżach: komputerowej i elektronicznej, elektrycznej oraz tekstylnej. Produkcja mebli oraz wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych była wyższa niż przed rokiem o ponad 20 proc.

– Dane te potwierdzają odporność przemysłu na kolejne fale pandemii, czemu niewątpliwie sprzyja dobra koniunktura w chińskiej gospodarce i odradzanie się handlu globalnego – skomentował Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Rafał Benecki, główny ekonomista w ING BSK, zwrócił z kolei uwagę na to, że polskiemu przemysłowi sprzyja spowodowane pandemią przesunięcie popytu konsumpcyjnego z niedostępnych usług ku dobrom trwałego użytku. Tym zjawiskiem można tłumaczyć to, że produkcja dóbr konsumpcyjnych trwałych rośnie w ostatnich miesiącach szybciej (w grudniu wzrosła o 30,2 proc. rok do roku) niż produkcja dóbr innego rodzaju, np. inwestycyjnych oraz konsumpcyjnych nietrwałych.

Ekonomiści w większości podkreślają, że ożywienie w handlu globalnym oraz silny popyt konsumpcyjny na towary będą napędzały przemysł także w kolejnych miesiącach, choć zapewne nie będą one już tak udane jak grudzień. Pod koniec 2020 r. na produkcję nad Wisłą pozytywnie wpływała m.in. perspektywa brexitu. Tego czynnika zabraknie.

Adaptacja do ograniczeń

Z piątkowych danych GUS wynika, że w grudniu lepiej, niż oczekiwali ekonomiści, radziły sobie również sektory budowlany i handlowy. Produkcja budowlano-montażowa (w cenach stałych) wzrosła o 3,4 proc. rok do roku, po zniżce o niemal 5 proc. w listopadzie, a sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) zmalała o 0,8 proc., po spadku o ponad 5 proc. miesiąc wcześniej.

Zaskakująco dobra koniunktura w grudniu sprawiła, że cały IV kwartał był prawdopodobnie dla polskiej gospodarki bardziej udany, niż zakładali dotąd ekonomiści. Dotychczasowe szacunki sugerowały, że spadek PKB w ostatnim kwartale ub.r. przyspieszył do około 4 proc. rok do roku z 1,5 proc. w III kwartale. Obecnie dominują szacunki, wedle których spadek PKB nie przekroczył 3 proc. rok do roku, a być może był płytszy niż 2 proc. rok do roku. W rezultacie mniejszy, niż można się było obawiać wiosną, był także spadek PKB w całym 2020 r. Obecnie wygląda na to, że nie sięgnął 3 proc.

– W IV kwartale 2020 r. liczba zachorowań na Covid-19 była wielokrotnie większa niż wiosną, ale restrykcje związane z drugą falą epidemii były w Polsce o 25–50 proc. mniej uciążliwe niż wiosną. Dodatkowo jednak wzrosła odporność gospodarki na te ograniczenia. Szacujemy, że w IV kwartale spadek PKB w ujęciu kwartał do kwartału wyniósł tylko około jedną dziesiątą spadku z II kwartału. Dane z końca roku pokazują, że gospodarka szybko dostosowuje się do nowych warunków działania – tłumaczy Benecki.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie