Jak podał w środę GUS, przeciętnie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zmalało w styczniu o 0,2 proc. w porównaniu z grudniem i o 2 proc. w porównaniu ze styczniem 2020 r. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacowali, że spadek zatrudnienia wyniósł 1,1 proc. rok do roku, po 1 proc. w grudniu.
Mimo to wydźwięk środowych danych nie jest tak pesymistyczny, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Dotyczą one przeliczonego na pełne etaty zatrudnienia w przedsiębiorstwach z co najmniej 10 etatami. Co roku w styczniu GUS aktualizuje próbę takich przedsiębiorstw, dodając do niej firmy, które w poprzednim roku osiągnęły ten poziom zatrudnienia, i odejmując te, które znalazły się poniżej.
Zwykle przedsiębiorstw zatrudniających ponad 10 osób przybywa. Z tego powodu w ostatnich latach zatrudnienie w styczniu zwiększało się nawet o 160 tys. etatów w porównaniu z grudniem. Miniony rok był wyjątkowy, a w rezultacie zatrudnienie w styczniu zmalało w porównaniu z grudniem po raz pierwszy od 2004 r. Badania nastrojów konsumentów potwierdzają, że jest to odzwierciedlenie pogorszenia koniunktury na rynku pracy w ub.r., a nie na początku 2021 r. W lutym, podobnie jak w poprzednich dwóch miesiącach, odsetek pracujących, którzy obawiają się (w tym mocno) utraty zatrudnienia, utrzymał się poniżej 30 proc., podczas gdy w listopadzie sięgnął 37 proc.
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w styczniu o 4,8 proc. rok do roku, po zwyżce o 6,6 proc. rok do roku w grudniu. To wynik bliski szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet".