Słaby początek roku w polskim przemyśle to tylko pozory

Produkcja sprzedana przemysłu, po spektakularnej zwyżce w grudniu, w styczniu ledwo drgnęła. Szczegółowe dane pokazują jednak, że nie ma mowy o spowolnieniu w polskim sektorze wytwórczym.

Publikacja: 19.02.2021 05:12

Słaby początek roku w polskim przemyśle to tylko pozory

Foto: Adobestock

Jak podał w czwartek GUS, produkcja sprzedana polskiego przemysłu (licząc w cenach stałych) była w styczniu o 0,9 proc. wyższa niż rok wcześniej. To wynik zbliżony do oczekiwań większości ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Przeciętnie spodziewali się oni, że wzrost produkcji wyhamuje do 1 proc. rok do roku, z 11,2 proc. w grudniu.

Wynik za grudzień należał do najlepszych w ostatniej dekadzie. Za spowolnieniem w styczniu przemawiał m.in. niekorzystny układ kalendarza. Podczas gdy grudzień liczył o jeden lub dwa dni robocze więcej niż rok wcześniej (w zależności od tego, czy uwzględnia się dzień wolny za święto w sobotę), to styczeń br. liczył o dwa dni robocze mniej niż w 2020 r. Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w styczniu aż o 5,7 proc. rok do roku. Nie licząc grudnia, gdy produkcja w takim ujęciu skoczyła o 7,1 proc. rok do roku, był to najlepszy wynik od kwietnia 2019 r. Co więcej, produkcja odsezonowana była też o 1,7 proc. wyższa niż w grudniu i o około 5 proc. powyżej poziomu sprzed wybuchu pandemii.

Solidny eksport

Drugim czynnikiem, który ograniczał produkcję na początku br., było przesunięcie realizacji wielu zamówień eksportowych na grudzień. Część importerów polskich produktów starała się bowiem zbudować zapasy przed ostatecznym wystąpieniem Wielkiej Brytanii z UE i podwyżką VAT w Niemczech. – Uwzględniając nie tylko negatywne efekty kalendarzowe, ale również jednorazowe zmiany harmonogramów produkcji, oceniamy, że trend wzrostu produkcji oscyluje w okolicach 5–6 proc., dobrze wróżąc wynikom przemysłu w 2021 r. – skomentował Michał Rot, ekonomista z PKO BP.

Pomimo przesunięcia części dostaw z początku br. na koniec ub.r. styczeń i tak był bardzo udany dla polskich eksporterów. Jak wyliczył Krystian Jaworski, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska, w tych działach przemysłu, w których udział eksportu w sprzedaży przekracza 50 proc., produkcja wzrosła w styczniu o 4,9 proc. rok do roku (po 18,0 proc. w grudniu). Produkcja sprzętu elektrycznego, która obejmuje m.in. baterie – ubiegłoroczny polski hit eksportowy, była w styczniu aż o 31,3 proc. wyższa niż przed rokiem.

GG Parkiet

Dobre perspektywy eksportu związane m.in. z wywołaną przez pandemię zmianą struktury konsumpcji na świecie, która sprzyja popytowi na produkowane w Polsce dobra trwałego użytku, a także z dużym zapotrzebowaniem na wytwarzane nad Wisłą akumulatory do pojazdów elektrycznych, to jedno ze źródeł optymistycznych prognoz dla polskiego przemysłu. – Naszym zdaniem w tym roku średnie tempo wzrostu produkcji przekroczy 10 proc. – przewidują ekonomiści z Santander Bank Polska.

Wąskie gardła

Jaworski zwraca jednak uwagę na to, że w najbliższym czasie koniunkturę w polskim przemyśle w pewnym stopniu psuć mogą zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw i związany z nimi niedobór komponentów. – W tym kontekście szczególnie ważny jest niedobór półprzewodników wykorzystywanych w motoryzacji. Przyczynia się on do ograniczenia lub nawet wstrzymania produkcji samochodów przez niektóre koncerny motoryzacyjne, co prowadzi do zmniejszenia popytu na dobra pośrednie, wytwarzane również w Polsce – tłumaczy.

Michał Rot z PKO BP ocenia, że już w styczniu tzw. wąskie gardła w łańcuchach dostaw mogły obniżyć wzrost produkcji przemysłowej w Polsce o 0,5–0,8 pkt proc. – To jednak oznacza, że w kolejnych miesiącach, wraz ze stopniową normalizacją aktywności gospodarczej na świecie, nadrabianie zaległości produkcyjnych powinno stanowić pewien dodatkowy krótkoterminowy impuls wzrostowy dla przemysłu i polskiej gospodarki ogółem – podkreśla.

Zaburzenia w łańcuchach dostaw są też jedną z przyczyn wzrostu kosztów w przemyśle. Wskaźnik cen produkcji sprzedanej (PPI) wzrósł w styczniu o 0,7 proc. rok do roku, po 0,1 proc. w grudniu.

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację