Notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy dziś też nieznacznie osuwają się na południe. To przez słowa Donalda Trumpa, który zakomunikował, że w perspektywie dwóch tygodni samodzielnie ustali stawki celne. Podbija to obawy o rozwój wojny handlowej, ale z drugiej strony ta wypowiedź ponownie powinna skłaniać partnerów do szybszego podejmowania decyzji i negocjacji. Ponownie amerykański prezydent wykorzystuje politykę celną do wywierania presji.
Pod większą presją znajduje się Europa, co oczywiste, negocjacje na linii z Unią przebiegają bowiem najwolniej. Niemiecki Dax spada poniżej 24000 pkt., podczas gdy notowania kontraktu terminowego na S&P500 utrzymują się powyżej 6000 pkt.
Dodatkowo pojawiły się niepokojące doniesienia o gotowości Izraela do rozpoczęcia operacji przeciwko Iranowi. To przełożyło się na gwałtowne wzrosty na rynku ropy naftowej i wybicie strefy oporu zlokalizowanej w okolicy 65 USD w przypadku baryłki WTI. Obecnie notowania znajdują się na poziomie 67.50 w oczekiwaniu na dalszy rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Na rynku walutowym niższa od oczekiwań inflacja w USA zaciążyła dolarowi, a kurs EURUSD wyszedł poniżej 1.15. Na tym poziomie tylko w kwietniu był na chwilę. Nie licząc tego epizodu, to najwyższe poziomy od końcówki 2011 roku. Za tydzień posiedzenie Fed. Uwzględniając niepewność związaną z polityką handlową Trumpa Fed nie powinien się śpieszyć ze zmianą komunikacji. W ostatnich danych nie widać jednak zbytniego przełożenia taryf na poziom cen.
Dziś z USA poznamy dane o inflacji cen producentów, które po publikacji wskaźnika CPI nie przykuwają już tak dużej uwagi. Tradycyjnie, jak co tydzień opublikowana będzie też ilość nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych.