Inflacja w USA w centrum uwagi (Komentarz tygodniowy)

Globalne rynki akcji mają za sobą kolejny udany tydzień. Słabsze od oczekiwań dane makro z USA i lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne spółek dały mieszankę, z której inwestorzy zbudowali wzrosty głównych indeksów.

Publikacja: 13.05.2024 08:16

Prezes Fed Jerome Powell i sekretarz skarbu USA Janet Yellen

Prezes Fed Jerome Powell i sekretarz skarbu USA Janet Yellen

Foto: AFP

W przypadku DJIA udało się ugrać zwyżkę o 2,16 procent, gdy S&P500 wzrósł o 1,85 procent. Relatywnie słabiej poradził sobie Nasdaq Composite, który zyskał 1,14 procent. W przypadku DJIA udało się ugrać poziom 39500 pkt. i ulokować indeks ledwie 1,24 procent od psychologicznej bariery 40000 punktów, gdzie w końcówce marca rozpoczęła się kwietniowa korekta. Generalnie jednak Wall Street pozostała w cieniu zwyżek na rynkach europejskich, gdzie niemiecki DAX zyskał 4,28 procent, a francuski CAC wzrósł o 3,29 procent. Wspomniane indeksy ulokowały się też na historycznych maksimach. W przypadki DAX-a brakło ledwie 0,82 procent do psychologicznej bariery 19000 pkt. Relatywnie lepsza postawa Europy była związana z sezonem publikacji wyników kwartalnych, który na Wall Street jest już raczej w finałowej fazie. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż region – w przeciwieństwie Wall Street – nie musi operować w kontekście niepewności, co do przyszłości polityki monetarnej, bo na rynku panuje zgoda, iż Europejski Bank Centralny zacznie obniżać cenę kredytu już w czerwcu i zapewne dokona trzech obniżek stóp procentowych do końca roku.

W przypadku Wall Street gra ciągle toczy się w kontekście pytań o szanse na jakiekolwiek obniżki stóp procentowych w bieżącym roku. W istocie, w zakończonym tygodniu część przedstawicieli Fed przywróciła na rynek pytania o możliwość podwyżek ceny kredytu w USA, choć te głosy zostały finalnie przykryte gorszymi od oczekiwań danymi o licznie podań o zasiłki dla bezrobotnych i spadkiem indeksu nastroju konsumentów. Gra w cieniu danych makro z USA zostanie przedłużona na bieżący tydzień, w którym rynki przejdą największy test swojego optymizmu w ostatnim czasie. Impulsem do nowego spojrzenia na przyszłość korekty lub – w przypadku Wall Street – grę o jej całkowite zniesie będą odczyty wskaźników inflacji za kwiecień. Na plan pierwszy wybiją się indeksy CPI, które pokażą, czy trendy w dynamice zmian cen pozwolą przesunąć Fed akcent w polityce monetarnej z walki o cel inflacyjny na walkę o podtrzymanie wzrostu gospodarczego. Uwzględniając fakt, iż od początku maja rynki znów operują w kontekście nadziei na przynajmniej dwie obniżki ceny kredytu przez Fed do końca roku, negatywne zaskoczenia w danych mogą przynieść wzrost zmienności i zwroty, które załamią majowe odbicia po kwietniowych spadkach. Naszym zdaniem, taki układ wpisze się w oczekiwany scenariusz, w którym rynki będą teraz w fazie większej zmienności przy braku czytelnego trendu.

W szerszej perspektywie patrząc stale scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja hossy tak długo, jak dominującym układem sił w gospodarce amerykańskiej będzie brak recesji. W praktyce oznacza to grę na korektach bez pogoni za zwyżkami. Faktem doskonale ilustrującym aktualność tego układu sił była kwietniowa korekta, która odebrała głównym indeksom po około 5 procent, co uatrakcyjniło wyceny i pozwoliło zbudować fundament pod majowe fale wzrostowe. Spodziewamy się, iż rynki będą stale operowały w tym układzie sił, nawet jeśli w kolejnych kilku lub kilkunastu tygodniach więcej będzie szumu i trendów bocznych niż prostej kontynuacji hossy. Ryzykiem dla scenariusza wzrostowego pozostaje głównie radykalne pogorszenie sytuacji gospodarczej, której dziś w danych makro zwyczajnie nie widać. W efekcie rynki będą mogły dalej grać w optymistycznym układzie sił, w którym mocne dane makro będą wspierały przekonanie o sile gospodarki, gdy słabsze będą dawały nadzieję na obniżki ceny kredytu przez Fed i spadki rentowności długu zachęcające do szukania ryzyka.  Dlatego, scenariuszem bazowym pozostaje założenie, iż w końcówce roku główne indeksy będą na poziomach wyższych od osiągniętych w pierwszej połowie roku, jak również kontynuacja hossy w perspektywie kolejnych 12 miesięcy, co oznacza, iż w końcówce czerwca przyszłego roku indeksy będą wyżej od poziomów granych obecnie.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ 

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
Popyt nie czeka z założonymi rękoma
Materiał Promocyjny
Transakcje M&A - ryzyka, trendy, praktyka
Giełda
GPW w poczekalni
Giełda
Rynek chińskich producentów samochodów stoi przed wyzwaniami wzmożonej konkurencji
Giełda
Warszawska giełda: popyt ma związane ręce
Giełda
Próba zbudowania odbicia
Giełda
WIG20 w górę. Byki częściowo zrehabilitowały się za wtorkową porażkę