W piątek nastroje na rynkach pogorszyły się w związku z obawami o eskalację wojny na Bliskim Wschodzie i ten czynnik będzie zapewne kluczowy dla zachowania się rynków w poniedziałek. Inwestorzy jeszcze dość niechętnie pozbywają się akcji, ale złoto wzbijało się na nowe rekordy, rosła też cena ropy naftowej. Przez większą część dnia w Europie indeksy świeciły na zielono. WIG20 także zyskiwał, choć skromniej od niemieckiego DAX-a czy francuskiego CAC40. Na starcie popyt jeszcze raz podjął walkę o 2500 pkt, ale sił ponownie zabrakło. Przypomnijmy, że w pierwszej połowie minionego tygodnia indeks dużych spółek wspiął się nawet do 2529 pkt i jest to nowy rekord hossy. Niestety tylko dwukrotnie WIG20 zamknął się powyżej okrągłego poziomu, a punktem odniesienia do poniedziałkowej sesji - piątkowej 0,9-proc. przecenie - będzie 2446 pkt. Oznacza to, że indeks krajowych blue chips zszedł poniżej najwyższego poziomu z lutego, czyli poprzedniego szczytu hossy, co teoretycznie nie wróży dobrze przyszłości trendu wzrostowego. Pamiętamy jednak, że w tym roku już nie raz indeks łamał książkowe prawidła analizy technicznej, a kluczowe będzie zachowanie głównych rynków i rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie.