W przypadku WIG20 udało się ugrać wzrost o 2,92 procent przy 1,32 mld złotych obrotu, co przekłada się na najlepszą sesję bieżącego roku i najlepsze rozdanie od 1 grudnia. Niewiele gorzej poradził sobie indeks szerokiego rynku WIG, który zyskał 2,64 procent przy 1,5 mld złotych obrotu. W cieniu nie pozostały spółki o średniej kapitalizacji, których indeks mWIG40 wzrósł o 2,72 procent. Rynek rósł dziś na tyle szeroko, iż pierwszy raz od kilku dni akcje LPP spadły z pierwszego miejsca spółek o największym obrocie i ulokowały się dopiero na piątym miejscu najaktywniejszych. Kluczem do doskonałego rozdania była postawa giełd bazowych, które zareagowały mocnymi zwyżkami na wczorajszy komunikat Fed i konferencję prezesa Rezerwy Federalnej o gotowości do obniżek ceny kredytu mimo stale dalekich od celu odczytów inflacji. Zgoda Fed na przejściowo wyższy wzrost cen i gra amerykańskiego banku centralnego o scenariusz miękkiego lądowania zaowocowały nie tylko zwyżkami cen akcji na rynkach bazowych, ale też osłabieniem dolara, co w przypadku GPW dało presję wzrostową z dwóch kierunków – akcji i rynku walutowego. Bilansem jest przeniesienie WIG20 z rejonu 2300 pkt. w rejon 2400 pkt. i ulokowanie wykresu w znaczącej odległości od oporów w rejonie 2500-2495 pkt. i wsparć w rejonie 2300-2290 pkt. Przed rynkiem spotkanie z linią prowadzącą korektę, ale zasadnym wydaje się teraz przyjęcie założenia, iż nowych treści na wykresie można oczekiwać dopiero po wybiciu WIG20 na nowy szczyt hossy lub spadek pod wybronione właśnie wsparcia w rejonie 2300 pkt. Ponadto, dzisiejsza sesja bezpośrednio przywraca i splątuje nastroje na rynku warszawskim z nastrojami na rynkach bazowych, co zostało ostatnio zerwane przez szum wygenerowany na GPW przez problemy spółki LPP.

Adam Stańczak

Analityk

DM BOŚ Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.