Rentowności amerykańskich obligacji ponownie zbliżają się do 5%. To główna przyczyna dalszego odpływu kapitału od ryzykownych aktywów. Dziś kalendarium makroekonomiczne jest praktycznie puste, ale rynek obawia się, że publikowane w tym tygodniu dane będą potwierdzać relatywnie dobrą kondycję amerykańskiej gospodarki. Jutro poznamy cała serię wskaźników koniunktury PMI obrazujących, jak radziły sobie największe gospodarki w końcówce III kw., a w czwartek zostanie opublikowany pierwszy szacunek wzrostu gospodarczego za III kw. w USA.
O ile rynek nie liczy na to, że Fed w przyszłym tygodniu nie zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych, to jednak relatywnie mocne dane z amerykańskiej gospodarki mogą rozciągnąć cykl na początek 2024 roku. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Fed wskazują, że potrzebna jest większa ilość danych, aby zdecydować, czy potrzebna jest jeszcze jedna podwyżka stóp procentowych.
Obok danych uwaga w tym tygodniu skupiać się będzie na rozkręcającym się sezonie wyników. Jutro przed otwarciem sesji na Wall Street poznamy rezultat działalności GE oraz GM, a po zamknięciu Microsoftu oraz Alphabetu.
Złoto przez niepewność na Bliskim Wschodzie cały czas pozostaje w cenie i notowane jest blisko 1980 USD za uncję. Ropa przez pogorszenie nastrojów skorygowała się do poziomu 87 USD za baryłkę WTI.
Na rynku walutowym niewiele się dzieje. Eurodolar pozostaje w konsolidacji i obecnie zbliża się do górnego ograniczenia blisko 1.06. USDJPY cały czas od dołu atakuje rejon 150 jenów za każdego dolara i widać, że jest to strefa broniona przez tamtejsze władze. Złoty rozpoczyna tydzień z okolic 4.45 wobec euro i nie widać już presji na dalsze odreagowywanie powyborcze.