Katalizatorem w piątek do spadków był indeks Uniwersytetu Michigan, który z jednej strony wskazał na pogorszenie nastrojów amerykańskich gospodarstw domowych, a z drugiej wzrost oczekiwań inflacyjnych. Szczególnie niepokojący jest ten ostatni element, w momencie gdy wrześniowe dane o inflacji zaskoczyły po wyższej stronie. W grze ponownie znalazła się podwyżka stóp przed końcem roku. Rynek taki scenariusz wycenia na niespełna 40%. Sentyment rynkowy poprawiają także wysiłki na rzecz załagodzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie. Przed weekendem mocno drożały surowce, w dużej mierze ze względu na niepewność, co do rozwoju sytuacji w tym rejonie. Iran bowiem zagroził włączeniem się w konflikt, który finansuje Hamas.

W piątek oficjalnie rozpoczął się sezon wyników spółek na Wall Street. Największe amerykańskie instytucje finansowe zaskoczyły po wyższej stronie. Daje to nadzieje, że reszta spółek też radziła sobie lepiej od oczekiwań nawet w środowisku wysokich stóp procentowych. W tym tygodniu poznamy kolejne raporty banków, a z największych spółek Tesla oraz Netflix.

Na rynku walutowym eurodolar stabilnie powyżej 1.05. W kraju złoty mocno zyskał na wartości po wyborach. Przejęcie władzy przez opozycję będzie wiązało się z zaostrzeniem retoryki przez bank centralny. PLN dodatkowo zyskuje przez nadzieję na ocieplenie relacji z Unią. Zdecydowane wzrosty również na GPW w Warszawie, w chwili obecnej przekraczają 3%. Pojawia się bowiem szansa na zmniejszenie niepewności i spadek upolitycznienia decyzji spółek z największym udziałem skarbu państw. W weekend wybory odbyły się także w Nowej Zelandii, gdzie wygrała centroprawicowa Partia Narodowa, przejmująca władzę od Partii Pracy, co umacnia NZD.

US500.f; D1

US500.f; D1

BM mBanku

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.