Poranek maklerów – Dziś dane o bezrobociu w USA

W czwartek giełda w Warszawie znów świeciła na czerwono. WIG20 stracił 0,8 proc. „W praktyce był to kolejny dzień zawieszenia w okolicach 1870 pkt., co przełożyło się na brak zmian w obrazie technicznym indeksu, w którym walczą teraz dwie tendencje.

Publikacja: 06.10.2023 09:02

Poranek maklerów – Dziś dane o bezrobociu w USA

Foto: Michael Nagle/Bloomberg

Z jednej strony rynek szuka stabilizacji po zbliżeniu się WIG20 do 1800 pkt. i zachęca popyt do łapania dołka oraz zakładów o korektę sierpniowo-wrześniowej przeceny. Z drugiej, kluczowe sygnały techniczne w postaci stale obowiązującego lokalnego trendu spadkowego czy przełamania linii trendu hossy wspierają podaż i każą czekać na nieobecne wczoraj sygnały przesilenia” – napisał Adam Stańczak z DM BOŚ. Obroty na całym parkiecie spadły o 181 mln do 927 mln zł. Najwięcej zniżkował mWIG40 – o ponad 1,1 proc. Tym razem sWIG80 zyskał 0,3 proc.

W Europie spadki indeksów nie były duże. DAX stracił 0,2 proc., CAC 40 właściwie się nie zmienił. Nasdaq Composite i S&P 500 spadły po 0,1 proc.

Dzisiaj Nikkei 225 zniżkował o 0,3 proc.

W piątek poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy. O 14.30.

Powyżej 1850 pkt.

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Pribas Bank Polska

Światowy kalendarz wydarzeń makroekonomicznych nie obfitował wczoraj w zbyt wiele istotnych pozycji, jednak lokalnie inwestorzy oczekiwali konferencji prezesa NBP Adama Glapińskiego oraz jego komentarza do środowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych. RPP obniżyła zgodnie z oczekiwaniami stopę referencyjną o 25 pb. do 5,75%. Wypowiedź Glapińskiego nie miała istotniejszego wpływu na rynek. Skupił się on na obronie dotychczasowych posunięć RPP i zasugerował podejście zależne od napływających danych. Dodał także, że sądzi iż inflacja będzie dalej spadać, a w takim przepadku kontynuacja kolejnych obniżek będzie zasadna.

Niemiecki indeks DAX stracił 0,20%, a francuski CAC40 zyskał 0,02%, jednakże w szerszej perspektywie obydwa od wczoraj formułują ruch horyzontalny i tym samym walczą o utrzymanie stref lokalnego wsparcia technicznego.

Indeks największych spółek polskiego parkietu stracił 0,78%, jednak przez całą sesję zdołał utrzymać się powyżej obowiązującej linii wsparcia na poziomie 1850 pkt. Prawie połowa komponentów zdołała wypracować zyski, przy czym największy zwrot dostarczyły Pepco (2,65%) i Pekao (1,58%). Wśród spadających walorów wyróżniał się CD Projekt, który stracił 6,16%. Podczas konferencji spółka podała dane dotyczące sprzedaży, które okazały się zbieżne z oczekiwaniami analityków. Ponadto, dotychczasowy prezes Adam Kiciński poinformował, że od 1 stycznia 2024 r. ustąpi z fotela CEO, a w zarządzie planuje pozostać do końca przyszłego roku, kiedy to chce kandydować na członka rady nadzorczej. Adam Badowski i Michał Nowakowski będą od 1 stycznie 2024 roku pełnić łącznie rolę CEO.

Dziś poznamy dynamikę zamówień w niemieckim przemyśle za sierpień. Rynek oczekuje przyspieszenia o 1,5%, m./m., co sugerowałoby poprawę sytuacji po zeszło miesięcznym odczycie na poziomie -11,7% m./m.

Dziś opublikowane zostaną także istotne dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych, gdzie oczekuje się wzrostu miejsc pracy o 165 tys. we wrześniu, wobec 187 tys. obserwowanych ostatnio.

W Szanghaju na parkiecie nadal zgaszone światło

Piotr Neidek, BM mBanku

W październiku nie odbyła się jeszcze ani jedna sesja. O tym, jakie panują nastroje, można spojrzeć na Hongkong, gdzie dzisiaj Hang Seng Index zwyżkował o 1,8% (stan na godz. 6:00). Po wczorajszych wzrostach w Tokio, dzisiaj Nikkei 225 oscyluje wokół czwartkowego zamknięcia. Jednakże wydźwięk całego tygodnia jest z korzyścią dla niedźwiedzi (-2,7%). To co może generować pozytywne nastawienie do przyszłych wydarzeń to obrona długoterminowego wsparcia. Tokijski benchmark odbił się od strefy wsparcia wyznaczonej przez szczyty z 2021 r. i zniesienie Fibonacciego 38,2% poprzedniej zwyżki. Także wskaźnik RSI broni się w kanale, co stwarza wrażenie, że hossa nadal trwa.

Poranne notowania kontraktów terminowych na DAX wskazują na aktywność byków. Wprawdzie zwyżka (stan na godz. 6:30) o 0,4% jeszcze nic nie oznacza, ale po ostatnim wyhamowaniu spadków rośnie presja na wyprowadzenie wzrostowej kontry. Na wykresie DAX future widać świeczkę doji z długim, dolnym cieniem. Jest to odpowiedź popytu na spadająca gwiazdę z połowy września. Jak na razie grudniowa seria kontraktów terminowych jest silnie spadkowa. Szczyt z zeszłego miesiąca wypadł w dniu wygasania wrześniowych derywatów.

Próbę obrony przed mocniejszymi spadkami widać także w Paryżu. Jak na razie CAC 40 broni się na wysokości dolnego ograniczenia kanału – kilkumiesięcznej konsolidacji. Jednakże minima odnotowane w ostatnich dniach wskazują na rosnącą przewagę podaży. Pułapka hossy z I połowy 2023 r. sugeruje, że hossa mogła już się zakończyć. Jeżeli byki myślą na poważnie o powrocie na parkiet, do wybicia jest co najmniej 7219 pkt. Poziom ten to nic innego jak styczniowy wierzchołek z początku roku, liczony dla tygodniowych cen zamknięcia. Niemniej jednak formacja G&R obecna na RSI ostrzega przed powtórką z lutego 2020 r. 

Czwartek na Wall Street ponownie okazał się łaskawy dla byków. Po serii spadkowych sesji, wczoraj DJIA finiszował tylko dziesięć oczek poniżej środowego zamknięcia. Praktycznie indeks zatrzymał się w miejscu a jego zachowanie podczas sesji sugeruje, że baribale mogą być już zmęczone podróżowaniem na południe. To stwarza okazję do odbicia, tym bardziej, że mniejsze spółki także przestały tak mocno spadać. Indeks Russell 2000 ponownie uformował młotek i jest to już druga taka struktura z rzędu. Natomiast S&P 500 już trzeci raz z rzędu obronił się na wysokości dolnego ograniczenia kanału wzrostowego. Wskaźnik RSI, który jeszcze we wtorek był na najniższym poziomie od ponad roku, zaczyna rosnąć. Jest to pozytywna informacja dla zwolenników hossy, której resztki jeszcze są obecne na kluczowych wykresach.

Ciekawie prezentuje się rynek walutowy. Eurodolar jest o krok od wyrysowania formacji odwrócenia trendu spadkowego. Mowa o młocie formowanym w strefie wsparcia wyznaczonej przez styczniowo-marcowe minima z tego roku. Dalsze zachowanie EUR/USD ma kluczowy wpływ na to, co pojawi się na wykresie USD/PLN. Na chwilę obecną widać okazałą, spadającą gwiazdę. Pikanterii dodaje fakt, że bieżąca cena pokrywa się ze zniesieniem Fibonacciego 38,2% poprzedniej zniżki. A tegoroczny szczyt wciąż nie został wybity. Szczyt na złotym znacząco zwiększyłby szansę na odbicie się rynku.

Dzisiaj przed szansą na zneutralizowanie podażowych sygnałów ma sWIG80. Jak na razie z wykresu, zarówno dziennego jak i tygodniowego, płyną mocno podażowe sygnały. Aktywacja G&R, przełamanie średniej dwustusesyjnej oraz kolejna czarna świeca „na tygodniach”. Jednakże spadki małych spółek wyhamowały zarówno na Deutsche Boerse jak i Wall Street. Wprawdzie brakuje przełożenia 1:1 pomiędzy zagranicznymi rynkami a polskim podwórkiem, niemniej jednak maluchy z GPW są wyprzedane. To sprawia, że technicznie jest szansa na zwyżkę sWIG80. A jeżeli dzisiejsze zamknięcie wypadłoby w okolicy 20638 pkt. sytuacja techniczna uległaby wyraźniej poprawie.

WIG pomimo wczorajszej przeceny nadal broni się na ruchomym wsparciu. Średnia dwustusesyjna ponownie spełnia swoją defensywną rolę. Na korzyść byków przemawia także geometria fal. Rzadko się zdarza, aby dwie spadkowe fale były tych samych rozmiarów. A spadek o 12% od ostatniego szczytu pozwala zwolennikom wzrostów pozostać optymistą w długim terminie. Z drugiej strony nie wykorzystanie sprzyjającej okazji i kontynuacja spadków nie pozostawiałaby złudzeń, że nad Wisłą hossa się już skończyła. Jeszcze ostatnim bastionem byków może okazać się strefa 61500 pkt., jednakże zejście tak nisko oznaczałoby wygenerowanie sygnału sprzedaży wg średniej dwustusesyjnej. Średniej, która od wielu kwartałów sprawdza się jako wiarygodny wskaźnik koniunktury giełdowej.

Dane z rynku pracy wyznaczą koniec spadków?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Czwartkowa sesja rozpoczęła się w Europie od wzrostów na wszystkich głównych rynkach, ale właściwie tylko w Londynie i Madrycie zdołały one z siebie wykrzesać jakąkolwiek kontynuację ruchu w górę. Na większości kontynentu obserwowaliśmy trend boczny po obu stronach środowego zamknięcia. Kurs EUR/USD przetestował w trakcie dnia ponownie poziom 1,05, ale po neutralnym odczycie tygodniowych danych o wnioskach o zasiłek w USA (207 tys. nowych wniosków) odrobił straty i kończył dzień w okolicy 1,0550. Stopy zwrotu głównych indeksów wahały się od -0,2% (DAX) do 0,60% (IBEX).

WIG20 spadł o 0,78%, mWIG40 o 1,14%, tylko sWIG80 wzrósł o 0,27%. Bardzo poważnymi obciążeniami dla głównego indeksy były Orlen (-2,06%) i CD Projekt (-6,16%). Według ujawnionych po sesji informacji dodatek do „Cyberpunka” sprzedał się już w 3 mln egzemplarzy, spełniając przedpremierowe oczekiwania. Konferencja prezesa NBP, A. Glapińskiego, choć niezwykle odległa od standardów przyjętych na świecie w warstwie merytorycznej, nie wpłynęła znacząco na notowania banków ani kurs EUR/PLN. Wygłoszony przez niego manifest polityczny nie pomaga w naszej ocenie w najmniejszym stopniu określić dalszej ścieżki obniżek stóp procentowych. Oceniamy, że będzie ona w olbrzymim stopniu zależna od wyniku wyborów.

Po burzliwej sesji S&P 500 i Nasdaq wybroniły się z wcześniejszych, głębokich spadków, by finalnie stracić zaledwie 0,13% oraz 0,12%, co może napawać ograniczonym optymizmem przed sesją dzisiejszą, o ile dane z rynku pracy okażą się zgodne z oczekiwaniami lub od nich gorsze. Środową wyprzedaż kontynuowała ropa przy niezwykle aktywnym handlu na rynku instrumentów pochodnych, drastycznym wzroście wycen zmienności surowca i poszerzeniu spreadu między premiami opcji put i call do najwyższych poziomów od czerwca. Ruch spadkowy, wciąż nie do końca w naszej ocenie wytłumaczalny z perspektywy fundamentalnej, ewidentnie wywołał efekt kuli śniegowej na nadmiernie wykupionym rynku, natomiast spodziewamy się, że zbliżamy się do jego końca, a ceny wkrótce powrócą do wzrostów.

W godzinach porannych lekko rośnie większość rynków azjatyckich, bardzo silnie natomiast Hang Seng. Kontrakty na amerykańskie indeksy są stabilne, na dwie godziny przed startem handlu wydaje się, że otwarcie w Europie i Polsce będzie miało miejsce na lekko dodatnich poziomach.

Ekonomiści prognozują, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło we wrześniu o 171 tys. osób. Oceniamy, że rynek powinien „poradzić sobie” z odczytami do 200 tys. osób, które skutkowałyby co najwyżej jednodniową korektą i ruchem w górę na rentownościach obligacji 10-letnich do okolic 4,80-4,85%. Poziomy 250 tys. lub wyższe mogą jednak wywołać prawdziwy atak na granicę 5% i skutkować wyznaczeniem nowych dołków rozpoczętego w sierpniu ruchu spadkowego. Niezależnie od przebiegu sesji uważamy, że zbliżamy się do jego końca, dane zadecydują głównie o tym, na jakich poziomach zostaną zarysowane minima. Gdyby okazały się niższe od oczekiwań, ruch w górę na giełdach mógłby rozpocząć się już dzisiaj.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego