10-latki w drodze do 5 proc. rentowności
Kamil Cisowski, DI Xelion
Europejskie rynki otwierały się we wtorek na minusach, a chociaż w pierwszych godzinach handlu lekką przewagę miał popyt i części z nich udało się przejściowo wyjść nad kreskę, jakiekolwiek odbicie okazało się krótkotrwałe – rytm rynkom akcji wyznaczają obecnie amerykańskie obligacje skarbowe. Gdy ich rentowności zaczęły ponownie rosnąć, nastroje szybko stały się gorsze. Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, głównym źródłem nadziei na poprawę nastrojów miały być dane JOLTS, gdyby pokazały kontynuację zapoczątkowanego w maju 2022 r. trendu spadkowego liczby ofert pracy, tym samym zwiastując spadek zatrudnienia w kolejnych kwartałach i dając szansę na łagodniejsze stanowisko Fed w listopadzie. Zamiast tego zobaczyliśmy wzrost liczby ofert ze zrewidowanego w górę 8,92 mln w lipcu do 9,61 mln (prognozy: 8,81 mln). Reakcja na tak duże zaskoczenie (największe od ponad roku) mogła być tylko jedna. Ceny globalnego długu zaczęły znowu spadać, co przełożyło się także na wyprzedaż na rynku akcji. Główne indeksy na kontynencie kończyły dzień stopami zwrotu od -0,54% (FTSE 100) do -1,65% (IBEX).
WIG20 spadł o 0,48%, mWIG40 o 1,23%, a sWIG80 o 0,79%, co w takim otoczeniu jest niezłym wynikiem. Olbrzymi wpływ na ograniczenie przeceny głównego indeksu miał CD Projekt (+6,87%), drożejący w oczekiwaniu na jutrzejsze pierwsze podsumowanie premiery „Cyberpunk 2077: Widmo Wolności”. W otoczeniu rosnących rentowności dobrze zachowywał się też sektor bankowy. Trwa natomiast coraz bardziej drastyczna wyprzedaż Pepco (-7,61%), silnie traciła energetyka, będąca głównym czynnikiem negatywnie różnicującym średnie spółki na tle dużych.
S&P 500 spadł o 1,37%, a Nasdaq o 1,87%. Na fali samonapędzającej się paniki wokół planów Fedu i dość jastrzębich wypowiedzi R. Bosticia, który mówił głównie o konieczności utrzymania stóp na obecnych poziomach przez dłuższy czas, rentowności obligacji 2-letnich powracają w stronę wrześniowych szczytów, 10-latki kwotowane są już przy poziomach powyżej 4,85%. Na parkiecie broniła się we wtorek tylko energetyka i wybrane spółki z sektorów defensywnych, po poniedziałkowej sile „Magnificent 7” nie pozostał nawet ślad. Na poziomie serwisów informacyjnych i mediów przekonanie o przekroczeniu poziomu 5% rentowności przez obligacje 10-letnie graniczy z pewnością, rośnie liczba analityków sugerujących szczyty w okolicy 5,5%.
W godzinach porannych traci cała Azja, szczególnie nerwowo jest w Japonii z uwagi na interwencję na rynku jena, która przejściowo sprowadziła kurs USD/JPY do 147,5. Spadają notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy, negatywne otwarcie w Polsce i Europie jest właściwie przesądzone. Z perspektywy globalnej najważniejszymi dziś danymi będą raport ADP oraz ISM dla sektora usługowego. Im gorsze dane, tym większa szansa na co najmniej chwilowe zatrzymanie ruchu rentowności i chwilę oddechu dla rynku akcji. Uważamy, że dług jest obecnie skrajnie wyprzedany, a sesja piątkowa może okazać się dla niego punktem kulminacyjnym – w przypadku wysokich liczb zatrudnienia może dojść do naruszenia granicy 5% w przypadku 10-latek i wyznaczenia lokalnego szczytu, w przypadku niskich jest nadzieja na silne odreagowanie.
W Polsce poznamy dziś decyzję na temat stóp procentowych. Ekonomiści oczekują obniżki o 25 pb., rynek wycenia wysokie prawdopodobieństwo ruchu o 50 pb. Uważamy, że sama obecna sytuacja na globalnym rynku długu powinna skłonić RPP do pozostawienia stóp na dotychczasowym poziomie, ale prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie wydaje się wysokie. Najbliższe dwa dni mogą zatem przynieść poważne turbulencje na wykresach złotego i GPW.