Ceny ropy stabilizują się i już piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się kosmetycznym odbiciem, a dzisiejszy poranek przynosi kontynuację wzrostów kontraktów terminowych. Futures na S&P500 próbuje wrócić w okolice 4500 pkt., a niemiecki Dax znalazł się już powyżej 15800 pkt. Dalsza ścieżka stóp procentowych na świecie pozostaje głównym czynnikiem determinującym zmienność na rynkach. W tym tygodniu uwagę przede wszystkim należy zwrócić na środowe dane o sierpniowej inflacji w USA oraz wynik czwartkowego posiedzenia EBC.
Dane z USA pozostają dobre i wskazują, że rynek pracy pozostaje relatywnie odporny na dekoniunkturę. Aby Fed przestał już podnosić stopy procentowe, potrzeba zatem dalszego spadku inflacji, szczególnie bazowej. Rynek spodziewa się jej obniżenia do 4.3% z 4.7% r/r w lipcu. Wskaźnik CPI, przez wzrost cen paliw, ma jednak podnieść się do 3.6% z 3.2% r/r poprzednio.
Jeśli chodzi o posiedzenie EBC, to nie tak dawno jak w zeszłą środę głowy wewnątrz podkreślały, że rynek nie docenia ryzyka podwyżki stóp w Eurolandzie. Uwzględniając nasilanie się zjawisk recesyjnych na Starym Kontynencie nie jest to jednak scenariusz bazowy.
Na rynku walutowym najbardziej pozytywnie wyróżnia się dziś japoński jen. To po słowach szefa Banku Japonii Uedy, który oznajmił, że koniec polityki ujemnych stóp procentowych będzie uzależniony od ożywienia presji płacowej oraz cenowej. Rynek wystraszył się, że pod koniec roku tamtejsze władze monetarne będą miały wystarczającą ilość danych do podwyższenia kosztu pieniądza lub porzucenia polityki kontroli krzywej rentowności. Po tych słowach jen zyskał na wartości, a para USDJPY spada w okolice 146 jenów za każdego dolara.
Rentowności w USA wzrosły po słowach Yellen, która wypowiedziała się w pozytywnym tonie, jeśli chodzi o koniunkturę gospodarczą w USA w drugiej połowie roku. Eurodolar nieco odbija, ale znajduje się w okolicy 1.07.