WIG20 znów był - razem z wskaźnikiem ukraińskim - najsłabszy w Europie. Spadł aż o 2,4 proc. do 1958,07 proc. Po ponad 1 proc. zniżkowały pozostałe główne wskaźniki. Oberwało się bankom. Obroty na GPW wzrosły o 459 mln do 1435 mln zł. „Domknięcie formacji szczytowej RGR, położonej podręcznikowo na szczycie trendu wzrostowego zbudowało potencjał spadku WIG20 o szerokość układu, a więc w rejon 1800 pkt. Zagrożenie dla trendu hossy jest oczywiste i koresponduje z ostrzeżeniami wysyłanymi przez wykres złotego w parze z dolarem, który jest ważny dla inwestorów zagranicznych. W praktyce nad WIG20 i szerzej GPW zebrało się wiele czarnych chmur, które mogą oczywiście skończyć się tylko pogłębieniem korekty i dawką szumu technicznego, ale po środzie są tylko częścią szerszego obrazu, który zachęca popyt raczej do odsunięcia się na niższe poziomy niż do szybkiej kontry na wyprzedanym częściowo rynku” – napisali analitycy DM BOŚ.
W USA spadki po lepszym od oczekiwań ISM. S&P 500 zniżkował o 0,7 proc., a Nasdaq Composite o 1,1 proc. Kiepskie nastroje udzieliły się dziś Nikkei 225, który stracił 0,8 proc.
Dzisiaj kilka ważnych danych makro z Europy, wnioski bezrobotnych z USA i wystąpienie prezesa NBP.
Wczoraj doszło do przełamania linii trendu wzrostowego
Piotr Neidek, BM mBanku
O ile w krótkim terminie nie można wykluczyć korekty wzrostowej, o tyle w średnim 1800 pkt. ponownie znalazło się na celowniku niedźwiedzi. Jeżeli byki myślą o powrocie na parkiet i ponownym przejęciu władzy, do wybicia jest 2062 pkt. W środę WIG20 dotarł do styczniowego maksimum. Tak głębokie zejście było możliwe także dzięki PZU, które wczoraj notowane było bez dywidendy. Jednakże WIG20TR, indeks uwzględniajacy prawa z akcji, zdołał obronić się nad lipcową podłogą. Także linia trendu wzrostowego pozostaje utrzymana. Nawet zniesienie Fibonacciego 38,2% tegorocznej zwyżki obroniło się. To sprawia, że zwolennicy hossy mają jeszcze szansę na wykaraskanie się z opresji i ucieczkę spod topora bessy. Ale WIG-banki zaczął realizować scenariusz, w którym jak na razie ursusy prowadzą 4:0.