Mimo większej skłonności do ryzyka i zakupowego szału ostatnich dni byki wciąż czują na sobie oddech jastrzębiego Fedu. Czy odreagowanie zmieni się w szerszy, wzrostowy trend czy może stare bolączki znów uruchomią uśpioną w tej chwili podaż i ściągną indeksy na południe?
Pozornie mogłoby się wydawać, że odreagowanie indeksów podczas trwającego sezonu wyników spółek z Wall Street może być oznaką, że rynki najgorszy czas mają za sobą. Tymczasem okoliczności makroekonomiczne w 2022 roku nie uległy znaczącym zmianom, przez co perspektywa odreagowania rynku akcji w drugiej połowie roku wciąż pozostaje mieszana. Z pewnością bykom nie pomoże podnoszący stopy Fed, którego lipcową decyzje poznamy 27 lipca. W lipcu poznamy też wstępne informacje o amerykańskim PKB w II kwartale, które potwierdzą lub zanegują techniczną recesję. Obecnie jednak aktywność kupujących trwa, a powrót apetytu na ryzyko spowodował dynamiczne odreagowanie również na spadającym ostatnio rynku kryptowalut.
Europejskie indeksy wykazują dziś uwarunkowaną geopolityką i kryzysem energetycznym słabość na tle amerykańskiej giełdy. Niepokój podsyca wysychająca rzeka Ren, której rekordowo niskie poziomy mogą uderzyć w niemiecki przemysł. Widmo recesji jest wciąż żywe i wisi nad Europą mimo rosyjskich zapewnień o jutrzejszym wznowieniu przesyłu gazu przez Nord Stream 1. Warto podkreślić, że choć przesył miałby pozytywny wpływ na marżowość europejskiej (przede wszystkim niemieckiej) gospodarki stanowi pewnego rodzaju punkt ciężkości ponieważ daje Rosji możliwość potężnego lewaru na sytuację w Europie i pogłębia współuzależnienie.
W jednym z dzisiejszych wywiadów rosyjski minister Ławrow podkreślił, że cele operacji specjalnej w Ukrainie rozszerzyły się, a dalsze dostawy broni dalekiego zasięgu mogą sprawić, żę geograficzne cele operacji wojskowej również ulegną rozszerzeniu. Wypowiedź miała ewidentnie charakter eskalacyjny. Jednocześnie Ławrow podkreślił, że w interesie Europy nie leży zerwanie więzi z Rosją, a przejście na amerykański LNG uderzy w Europę. Rosja wywiera presję w ramach rywalizacji z USA ‘o Europę’, a jutrzejsza decyzja o wznowieniu dostaw gazu ma charakter polityczny i może ulec zmianie w bliższej lub dalszej przyszłości. Dlatego odreagowanie europejskich indeksów pod wznowienie dostaw jest w dłuższym terminie ciężkie do utrzymania. DAX osunął się dziś o blisko 0,15% mimo pozytywnego otwarcia. Od niemieckiego indeksu lepiej zachowują się FTSE i francuski CAC40. Nieco lepiej radzi sobie dziś WIG20, gdzie wzrosty sięgają 0,64%.
Wczorajsze wyniki Netflixa, które przekroczyły oczekiwania analityków w pewnym sensie okazały się być zgodnie z oczekiwaniami - zapowiedzią poprawy nastrojów za oceanem. Indeks Dow odrabia straty z otwarcia i notowany jest płasko, o 0,4% rośnie indeks S&P500, niewykluczone że byki będą chciały przetestować opór przy 4000 punktów. NASDAQ notuje ponad 1,2% wzrost.