Walory obu banków traciły po blisko 5 proc. Wyprzedaż na rynkach surowcowych boleśnie odczuł paliwowy gigant ConocoPhillips oraz aluminiowa Alcoa. W pierwszej fazie sesji na Wall Street 9 proc. taniały papiery firmy Lowe’s Cos. prowadzącej sieć supermarketów budowlanych. Spółka ta podała nieco gorsze wyniki, niż spodziewali się analitycy. Spadki indeksów w tej fazie przekraczały 2 proc., a inwestorzy zdawali się ignorować raport nowojorskiego Fedu o wzroście (pierwszy raz od ponad roku) aktywności ekonomicznej w tym regionie.
Europejski indeks Dow Jones Stoxx 600 obniżył swoją wartość 2 proc. Wskaźnik cena/zysk dla spółek wchodzących w jego skład plasował się w pobliżu najwyższego poziomu od 2003 roku i wynosił 40,2. Ponad 4 proc. taniały akcje surowcowego giganta Rio Tinto. Podobnie było ze sztokholmskim Swedbankiem, który w ciągu niespełna roku po raz drugi sięga do kieszeni inwestorów, by wzmocnić się kapitałowo.
W regionie Azja-Pacyfik wskaźnik MSCI obniżył się 3,3 proc. i był to najmocniejszy jego spadek od prawie pięciu miesięcy. Powodem miały być spekulacje, że dynamika rozwoju gospodarczego w Chinach i Japonii może nie sprostać oczekiwaniom inwestorów giełdowych. W Chinach Shanghai Composite Index poleciał w dół 5,8 proc. Tak silnego tąpnięcia na tym parkiecie nie było od listopada ubiegłego roku. Wczoraj w Pekinie poinformowano o spadku wartości bezpośrednich inwestycji zagranicznych w lipcu o 35,7 proc., kilka spółek zaś z Państwa Środka rozczarowało graczy giełdowych swoimi wynikami. W Tokio Nikkei 225 stracił 3,1 proc. gdyż gospodarka Japonii w drugim kwartale wzrosła słabiej, niż oczekiwano.
Na rynek ropy w poniedziałek duży wpływ miały piątkowe dane o zaskakującym pogorszeniu nastrojów konsumentów w USA. W Nowym Jorku w handlu elektronicznym cena surowej ropy spadła 2,8 proc., do 65,65 dolara za baryłkę. Po 17 naszego czasu było 65,58 USD. W Londynie przed południem czasu lokalnego Brent kosztował 69,70 USD, 2,4 proc. mniej niż w piątek. Wieczorem było o 20 centów taniej.
Z powodu wzrostu zapasów taniały też metale przemysłowe z miedzią na czele. W Nowym Jorku funt miedzi (kontrakty grudniowe) był 2,7 proc. tańszy, gdyż rano tamtejszego czasu cena wynosiła 2,7755 USD. W Londynie za tonę płacono 6076 dolarów, co oznaczało spadek o 2,7 proc. Umocnienie waluty amerykańskiej negatywnie wpłynęło na ceny złota. Zarówno w Nowym Jorku jak i w Londynie były one najniższe w tym miesiącu. Na rynku londyńskim notowania uncji tego kruszcu w dostawach natychmiastowych obniżyły się 1,6 proc., do 933,10 USD, wieczorem zaś do 931 dolarów.