Mimo bliskości istotnych oporów technicznych skala spadku po danych była niewielka, a popyt bardzo szybko przeprowadził kontrę. W rezultacie indeksy zakończyły sesję neutralnie i w dalszym ciągu brakuje sygnałów kierunkowych. Za dystrybucją akcji w ostatnich dwóch tygodniach przemawia relacja świeczek spadkowych do wzrostowych (7/3) oraz zachowanie wolumenu. Z drugiej strony linia trendu wzrostowego została utrzymana - wystarczy jeden skuteczny atak popytu i możemy zobaczyć nowe szczyty na S&P500. Struktura raportowanych pozycji przez COT (Committment of Traders) również przemawia za kontynuacją trendu wzrostowego. Duzi gracze utrzymują pozycje długie, natomiast mali gracze pozycje krótkie. Ignorowanie gorszych od oczekiwań danych makroekonomicznych w najbliższych dniach byłoby pozytywnym sygnałem dla rynków.

Średnioterminowa korelacja dolara z indeksami powinna być zachowana - większego ruchu na EURUSD spodziewamy się przy okazji roztrzygnięcia sytuacji technicznej na S&P500. Na krótkoterminowe reakcje na publikowane dane należy patrzyć z szerszej perspektywy. Dzisiaj w centrum uwagi będą dane ISM, które mogą okazać się gorsze od oczekiwań. Na to rynek jest jednak przygotowany po wczorajszym niskim odczycie Chicago PMI, więc tylko znacząco gorsze dane mogą pogorszyć sentyment.