Złe nastroje to efekt pogarszającej się koniunktury na giełdach światowych. Po wczorajszej wyprzedaży na Wall Street wywołanej obawami o kondycję amerykańskiej gospodarki (indeks S&P 500 spadł o 1,5 proc. i niebezpiecznie zbliżył się do sierpniowych dołków) dziś rano przyszedł czas na Azję. Japoński Nikkei 225 runął o 3,6 proc. Niedawne odbicie zostało już w całości zniwelowane i indeks jest o krok od pogłębienia półtorarocznego dna. Japońscy inwestorzy mają szczególny powód do niepokoju – nieustannie umacniający się jen (dziś kurs USD/JPY pogłębił kilkunastoletnie minimum) zmniejsza konkurencyjność tamtejszych eksporterów.

Pod koniec sesji na GPW opublikowane zostaną najważniejsze dziś dane makro – przede wszystkim indeks zaufania amerykańskich konsumentów Conference Board (o 16:00), a wcześniej indeks Chicago PMI (15:45) oraz indeks cen domów S&P/Case-Shiller (15:00). Inwestorzy będą wyczuleni na wszelkie słabsze od prognoz odczyty w kontekście utrzymujących się obaw o kondycję gospodarki USA.

Drugorzędne znaczenie dla całego rynku (choć istotne dla poszczególnych firm) ma kończący się dzisiaj sezon publikacji wyników kwartalnych na naszym rynku. Od zakończenia wczorajszej sesji napłynęło kilkadziesiąt nowych raportów. Dziś rano wyniki podały m.in. KGHM, Budimex, Mostostal Warszawa, PGNiG, Rafako.