Nie zniknęło jeszcze ryzyko przekształcenia się zadyszki kupujących w większą korektę

Na warszawskiej giełdzie trwa spokojna korekta. WIG20 spadł wczoraj o 0,5 proc., wtórował mu zniżkujący o 0,3 proc. indeks sWIG80 (przed przeceną uchronił się jedynie mWIG40, głównie za sprawą drożejących akcji Tauronu i Bogdanki - te dwie spółki mają łącznie 18 proc. udziału w indeksie).

Publikacja: 27.10.2010 01:40

Nie zniknęło jeszcze ryzyko przekształcenia się zadyszki kupujących w większą korektę

Foto: PARKIET

Formalnie korekta spadkowa trwa od połowy października, czyli momentu, kiedy WIG20 ustanowił ostatni rekord hossy (2693 pkt). W praktyce jednak bardziej właściwe wydaje się mówienie o tym, że zadyszka kupujących i próby sprowadzenia notowań w dół trwają już od trzech tygodni.

Konsekwencją tego jest unoszące się nad rynkiem widmo formacji głowy z ramionami (lewe ramię - 2667 pkt, głowa - 2693 pkt, prawe ramię - być może 2654 pkt, o ile indeks nie pokona lokalnego maksimum z 21 października). Wczoraj WIG20 wykonał kolejny krok w kierunku linii szyi biegnącej po lokalnych dołkach z 8 i 20 października.

Jej przebicie byłoby formalnym zwieńczeniem formacji (na razie można jedynie mówić o ryzyku jej powstania). Gdyby poszło za tym sforsowanie "okrągłego" poziomu 2600 pkt, należałoby się liczyć z tym, że mamy do czynienia dopiero z początkiem głębszej korekty. Oczywiście dopóki jednak WIG20 nie przebije tych poziomów, o istnieniu RGR nie można mówić. Poza wątpliwością pozostaje natomiast sytuacja w dłuższej perspektywie.

Bliskość rekordów hossy to najlepszy dowód na to, że długoterminowy trend wzrostowy ma się dobrze. Huśtawka nastrojów w ostatnich tygodniach jedynie symbolicznie zbliżyła WIG20 do kluczowego w tej perspektywie wsparcia na wysokości sierpniowego dołka (2393 pkt).W sferze fundamentalnej sytuacja ciągle jest daleka od jednoznaczności. Z jednej strony inwestorzy otrzymali kolejne sygnały, że ożywienie w polskiej gospodarce trzyma się mocno. Roczna dynamika sprzedaży detalicznej okazała się wyższa od prognoz i coraz wyraźniej zbliża się ku poziomowi 10 proc. (we wrześniu wyniosła 8,6 proc.).

Mówiąc językiem analizy technicznej, pokonanie tego poziomu otworzyłoby drogę ku zwyżce do wartości ostatnio widzianych jeszcze w 2008 r., tuż przed kryzysem finansowym. Przyśpieszenie wydatków konsumentów miałoby bez wątpienia duży wpływ na tempo wzrostu gospodarczego i wyniki spółek.Z drugiej strony nie przestają napływać ostrzegawcze sygnały zza oceanu.

Wczoraj przekonaliśmy się ponownie, że sytuacja na rynku nieruchomości w największej gospodarce świata jest daleka od ideału. Roczne tempo zwyżki cen domów mierzone indeksem S&P/Case-Shiller dla 20 największych metropolii USA systematycznie maleje od kilku miesięcy. Wynosi już tylko 1,7 proc. Gdyby spadło poniżej zera, ponownie powstałaby niekorzystna presja na kondycję amerykańskiego sektora finansowego.

Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Giełda
Skromny sukces podaży
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP