Najwięcej, bo około 1 proc., straciła giełda w Dublinie (znowu mocno taniały papiery banków), a trochę mniej rynki w Madrycie i Atenach. Zapewnienia przedstawicieli EBC i Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej, że pieniędzy na ratowanie państw strefy euro nie zabraknie, jak widać na nic się zdały.
Niezbyt dobrze poradziły sobie także parkiety w naszym regionie, w tym zwłaszcza w Budapeszcie, gdzie inwestorów od akcji odstraszyła kolejna próba zamachu na system emerytalny. BUX spadł w efekcie o blisko 3 proc.Tymczasem główne rynki Europy Zachodniej zaliczą czwartkową sesję do dość udanych. Indeksy we Frankfurcie i w Londynie urosły odpowiednio o 0,8 proc. i 0,7 proc., a w Paryżu o 0,3 proc.
DAX przy okazji zaliczył kolejne w ostatnich tygodniach rekordowe zamknięcie w trakcie tej hossy. Wskaźnik ten jest teraz najwyżej od czerwca 2008 r., a od początku roku zyskał 15 proc. Londyński FTSE-100 wzrósł w tym czasie tylko nieco ponad 5 proc., a paryski CAC-40 stracił 4,5 proc. Ten rok zanosi się na dużo bardziej zróżnicowany niż poprzedni, który wszystkie trzy rynki zakończyły na solidnym plusie.
Na giełdach dobrze poradziły sobie wczoraj spółki surowcowe oraz deweloperskie. W tym drugim przypadku był to zwłaszcza efekt spekulacji o ofercie przejęcia brytyjskiej spółki Capital Shopping Group – jej akcje podskoczyły o 13 proc.
Ze względu na Święto Dziękczynienia odpoczywały wczoraj rynki nowojorskie. Dziś z kolei sesja będzie tam skrócona.