W USA świętują, w Europie akcje kupują

Pod nieobecność graczy z USA na głównych rynkach w Europie akcje wczoraj zdrożały, a niemiecki DAX pobił rekord hossy.Jednak były wyjątki. Słabo zachowywały się zwłaszcza indeksy wystawionych w ostatnich dniach na kolejną ciężką próbę rynków z obrzeży strefy euro.

Publikacja: 26.11.2010 00:35

W USA świętują, w Europie akcje kupują

Foto: GG Parkiet

Najwięcej, bo około 1 proc., straciła giełda w Dublinie (znowu mocno taniały papiery banków), a trochę mniej rynki w Madrycie i Atenach. Zapewnienia przedstawicieli EBC i Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej, że pieniędzy na ratowanie państw strefy euro nie zabraknie, jak widać na nic się zdały.

Niezbyt dobrze poradziły sobie także parkiety w naszym regionie, w tym zwłaszcza w Budapeszcie, gdzie inwestorów od akcji odstraszyła kolejna próba zamachu na system emerytalny. BUX spadł w efekcie o blisko 3 proc.Tymczasem główne rynki Europy Zachodniej zaliczą czwartkową sesję do dość udanych. Indeksy we Frankfurcie i w Londynie urosły odpowiednio o 0,8 proc. i 0,7 proc., a w Paryżu o 0,3 proc.

DAX przy okazji zaliczył kolejne w ostatnich tygodniach rekordowe zamknięcie w trakcie tej hossy. Wskaźnik ten jest teraz najwyżej od czerwca 2008 r., a od początku roku zyskał 15 proc. Londyński FTSE-100 wzrósł w tym czasie tylko nieco ponad 5 proc., a paryski CAC-40 stracił 4,5 proc. Ten rok zanosi się na dużo bardziej zróżnicowany niż poprzedni, który wszystkie trzy rynki zakończyły na solidnym plusie.

Na giełdach dobrze poradziły sobie wczoraj spółki surowcowe oraz deweloperskie. W tym drugim przypadku był to zwłaszcza efekt spekulacji o ofercie przejęcia brytyjskiej spółki Capital Shopping Group – jej akcje podskoczyły o 13 proc.

Ze względu na Święto Dziękczynienia odpoczywały wczoraj rynki nowojorskie. Dziś z kolei sesja będzie tam skrócona.

Aktywność na rynku surowcowym była wczoraj ograniczona, ponieważ w USA ze względu na święto handel toczył się tylko na platformach elektronicznych.

Eksperci zwracali uwagę na dalszy wzrost notowań ropy naftowej, która osiągnęła cenę najwyższą od tygodnia. Mocno podrożała ona już w środę, po tym jak amerykański rząd podał lepsze od prognoz dane dotyczące zasiłków dla bezrobotnych – co przełożyło się na wzrost oczekiwań co do konsumpcji paliw w USA.

Wczoraj cena ropy poszła w górę w Nowym Jorku o dalsze 0,8 proc., do 84,5 USD za baryłkę. Jest jednak potencjał do dalszego ruchu w górę. Jak stwierdził przedstawiciel czołowego koncernu naftowego w Libii, dopiero cena około 100 USD za baryłkę będzie satysfakcjonująca dla produkujących ropę państw, bo pozwoli zrównoważyć wzrost kosztów żywności.

Minimalnie, o 0,2 proc., drożała wczoraj miedź – płacono za nią w Londynie po 8265 USD za tonę. Większy wzrost był powstrzymywany za sprawą doniesień z Chin potwierdzających zapędy władz do zaostrzania polityki monetarnej. Złoto zdrożało o 0,1 proc., do 1374 USD za uncję.

Giełda
Kolejny Dzień Wyzwolenia przełożony na sierpień
Giełda
Czekając na umowy handlowe
Giełda
Spokojny początek tygodnia na GPW
Giełda
GPW zaczyna nowy tydzień od niewielkiej przeceny
Giełda
Czy coś zatrzyma byki?
Giełda
Tym razem bez rekordów na GPW