To wiadomość o tyle dobra, że poniedziałkowa przecena zapowiadała się dość groźnie – w jej wyniku WIG20 znalazł się na poziomie najniższym od dwóch tygodni. Gdyby była kontynuowana, rajd św. Mikołaja stanąłby pod znakiem zapytania. Dziś jednak najwyraźniej strona popytowa postanowiła nie dopuścić do takiego scenariusza. O euforii zakupów trudno co prawda mówić, ale WIG20 przynajmniej powrócił do przedziału, w jakim waha się od dwóch tygodni w oczekiwaniu na koniec roku.

Indeks w górę pociągnęły na początku sesji głównie akcje spółek surowcowych (KGHM, Lotosu, Orlenu), a także części banków. Słabiej za to znów prezentują się mniejsze firmy. Kojarzony z nimi indeks sWIG80 rozpoczął notowania pod kreską.

Większej aktywności inwestorów nie będzie dziś zapewne sprzyjał brak publikacji istotnych danych makro. Zaplanowany na godz. 14 odczyt wskaźników inflacji bazowej w naszym kraju będzie miał znaczenie raczej dla rynku obligacji, niż akcji. Wrażenia na inwestorach nie zrobiło ostrzeżenie ze strony agencji Moody’s, która grozi obcięciem ratingu kredytowego Portugalii.