Na otwarciu piątkowych notowań WIG spadł o 0,33 proc., a WIG20 poszedł w dół o 0,4 proc. do 2452,28 pkt. Jednak już po kilku minutach handlu indeks blue chips wyszedł nad kreskę. Teraz rośnie o 0,62 proc. do ponad 2478 pkt. W poniedziałek po spektakularnym prawie 3-proc. wzrośnie indeksowi udało mu się sforsować poziom 2400 pkt. Teraz celem jest pokonanie kolejnej psychologicznej bariery - czyli 2500 pkt. Zdaniem analityków w najbliższych dniach jest na to duża szansa. Indeksy mogą bowiem zyskiwać w oczekiwaniu na dalszą obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej na czerwcowym posiedzeniu.
Wczoraj - z racji święta Bożego Ciała – inwestorzy w Warszawie odpoczywali. Tymczasem na innych rynkach obserwowaliśmy wzrosty indeksów. Zarówno Europa Zachodnia, jak i Wall Street poradziły sobie całkiem dobrze - mimo iż pretekstów do wyprzedaży akcji nie brakowało. Jednym z nich mogły być dane makro z amerykańskiego rynku pracy. Okazało się, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wzrosła o 10 tys. wobec poprzedniego tygodnia i wyniosła 354 tys. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się 340 tys. Z kolei Produkt Krajowy Brutto USA wzrósł w I kwartale 2013 r. o 2,4 proc. w ujęciu zanalizowanym. Wcześniej szacowano że zwyżka wyniosła 2,5 proc. Dlaczego zatem indeksy na Wall Street w czwartek rosły? Otóż słabe dane makro dają inwestorom nadzieję, że Fed utrzyma dotychczasową luźną politykę monetarną, a to właśnie ona napędza wzrosty na amerykańskiej giełdzie.
Optymizmem powiało wczoraj natomiast ze strefy euro. Komisja Europejska podała, że indeks nastrojów w gospodarce strefy euro wzrósł w maju 2013 r. do 89,4 pkt z 88,6 pkt w poprzednim miesiącu. Odczyt był nieznacznie lepszy od prognoz analityków. Jednak inne dane, które napływają z poszczególnych krajów, mogą niepokoić. Przykład? Bezrobocie we Francji osiągnęło w kwietniu rekordowy poziom. Bez pracy było aż 3,26 mln osób - poinformowało w czwartek francuskie ministerstwo pracy.
Jaka będzie dzisiejsza sesja? Z jednej strony możemy oczekiwać, że aktywność inwestorów na giełdzie będzie mniejsza niż zazwyczaj – ze względu na wczorajsze Boże Ciało zapewne spora część inwestorów postanowiła „przedłużyć" sobie weekend. Jednak z drugiej strony bogaty kalendarz publikacji makro może nam dostarczyć emocji. Część danych już poznaliśmy rano. Kwietniowa sprzedaż detaliczna w Niemczech urosła rok do roku o 1,8 proc. (prognozowano +0,8 proc.), a miesiąc do miesiąca spadła o 0,4 proc. (prognozowano +0,2 proc.). Seria danych napłynęła też z Japonii – pozytywnie zaskoczyła m.in. kwietniowa produkcja przemysłowa, a stopa bezrobocia była zgodna z oczekiwaniami analityków i wyniosła 4,1 proc.
Warto odnotować jeszcze m.in. publikację stopy bezrobocia w strefie euro w kwietniu (godz. 11). Prognozy zakładają, że wyniesie ona 12,2 proc. O tej samej godzinie poznamy też odczyt majowej inflacji (szacuje się, że wyniosła 1,4 proc.). Z kolei po południu napłynie szereg danych zza oceanu. Jeszcze przed zamknięciem notowań na europejskich giełdach poznamy odczyt majowego indeksu Chicago PMI (obrazuje zmiany aktywności gospodarczej sektora wytwórczego w rejonie Chicago) oraz indeksu Uniwersytetu Michigan (pozwala na ocenę potencjału nabywczego amerykańskich konsumentów).