Przed rokiem, podczas podobnego wystąpienia w Jackson Hole, Bernanke zapowiedział uruchomienie drugiego programu ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE2). Inwestorzy liczą, że wobec słabnącego wzrostu gospodarczego w USA, co koreluje z podobnymi tendencjami obserwowanymi w Europie i w mniejszym stopniu w Azji, a także wobec zagrożeń jakie niesie kryzys zadłużenia w Strefie Euro, Bernanke ponownie zapowie podjęcie działań wspierających wzrost gospodarczy.
Nadzieje na uruchomienie przez Fed kolejnej, już trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3), polegającej na skupowaniu obligacji, wydają się jednak płonne. I to z kilku powodów:
obecnie inflacja rośnie lub pozostaje na wysokim poziomie. W lipcu wskaźnik CPI ukształtował się na poziomie 3,6% R/R, a CPI core 1,8% R/R. W połowie 2010 roku inflacja spadała, co razem ze zwalniającą gospodarką tworzyło zagrożenie deflacją;
Jak wynika z powyższego zestawienia, obecnie sytuacja nie tylko jest zupełnie inna niż przed rokiem, gdy Bernanke zapowiadał QE2 (jest też diametralnie inna niż w końcówce 2008 roku, gdy Fed rozpoczynał skup obligacji w ramach QE1), ale też pozytywne efekty ekonomiczne drugiej rundy skupu obligacji pozostają dyskusyjne (efekty rynkowe są bezsporne). Co w takim razie może w piątek zrobić Bernanke, żeby nie rozczarować rynków? Wydaje się, że jeszcze raz mocno podkreśli, że stopy procentowe pozostaną niskie do połowy 2013 roku. Zapowie reinwestowanie środków w obligacje o dłuższym terminie zapadalności lub też zdecyduje się na tzw. operację twist (spłaszczy krzywą rentowności przez sprzedaż krótkoterminowych obligacji i kupno długoterminowych). Poinformuje też o jakich dostępnych narzędziach wspierających wzrost gospodarczy rozmawiano na sierpniowym posiedzeniu FOMC i wyrazi gotowość ich użycia, jeżeli tylko będzie taka konieczność.
Piątkowe kalendarium
W piątkowym kalendarium, oprócz zaplanowanego na godzinę 16:00 wystąpienia prezesa Fed, jest również publikacja danych o PKB Wielkiej Brytanii i USA za II kwartał br., ostateczny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan i szwajcarski indeks KOF. Będą one miały dziś jednak drugorzędne znaczenie. Będzie się liczyć tylko to co powie Bernanke.