Początek sesji nie zapowiadał zakończenia na plusach. Okazało się bowiem, że gwałtownie pogorszyły się nastroje konsumentów w Stanach Zjednoczonych. Indeks zaufania amerykańskich konsumentów, publikowany przez Conference Board, spadł on do najniższego poziomu od 2009 roku i wyniósł 44,5 pkt. Wynik ten okazał się gorszy od oczekiwań.
Główne indeksy zaczęły jednak odrabiać straty po publikacji protokołu z sierpniowego posiedzenia FOMC. Na posiedzeniu 9 sierpnia zdecydowano o utrzymaniu stopy funduszy federalnych w przedziale 0,0-0,25 proc. Postanowiono też zamrozić stopy procentowe na rekordowo niskich poziomach do połowy 2013 roku.
Część przedstawicieli FOMC była zdania, że deklaracja niskich stóp procentowych powinna być powiązana z określeniem docelowego poziomu bezrobocia i inflacji. Członkowie FOMC zwrócili wówczas uwagę na pogarszającą się sytuację na rynku pracy, spowolnienie wydatków gospodarstw domowych, złą sytuację na rynku nieruchomości oraz pogorszenie nastrojów wśród konsumentów i przedsiębiorców.
Z protokołu wynika, że omówiono także szereg dostępnych narzędzi wspierających słabnący wzrost gospodarczy w USA. Co najistotniejsze większość członków opowiadała się za stymulacją wspierającą wzrost gospodarczy. Ta właśnie informacja dała nadzieję inwestorom i wsparła notowania.
W efekcie wtorkowa sesja zakończyła się niewielkimi wzrostami. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,18 proc, S&P500 zamknął sesję na 0,23 proc. plusie a Nasdaq zakończył dzień ze wzrostem o 0,55 proc. Wzrosty wyniosły indeksy na czterotygodniowe maksima – S&P500 osiągnął poziom najwyższy od 3 sierpnia.