Przyczyniła się do tego przede wszystkim decyzja Europejskiego Banku Centralnego o obniżeniu stóp procentowych w strefie euro. Inwestorzy giełdowi zawsze dobrze przyjmują wiadomości i obniżaniu kosztów kredytu, bo zapowiada to ożywienie wzrostu gospodarczego i w konsekwencji lepsze wyniki spółek, czyli wyższe dywidendy.

Obniżenie stóp przez EBC zrobiło tym większe wrażenie, że było zupełnie niespodziewane. Uwaga całego rynku od kilku dni czy nawet tygodni zwrócona jest bowiem na Grecję i indeksy rosną lub spadają w zależności od tego jak rysują się perspektywy zażegnania tamtejszego kryzysu i zapobieżenia rozprzestrzenienia się „greckiej zarazy" na inne kraje.

Dlatego inwestorzy z nadzieją przyjęli zdecydowane stanowisko Niemiec i Francji, których przywódcy wstrzymali pomoc dla Grecji do czasu wyjaśnienia kwestii referendum. W ciągu dnia pojawiły się też informacje, że przyparty do muru premier Papandreu ostecznie zrezygnuje z przeprowadzenia referendum, bo nie ma co do tego zgody nawet w jego własnym rządzie, a kryzys gabinetowy na pewno nie pomoże.

Wzrosty indeksów w Europie były też reakcją na środowe zapewnienia Rezerwy Federalnej, że jest gotowa podjąć działania konieczne do podtrzymania ożywienia gospodarczego.

Do poprawy nastrojów inwestorów przyczyniły się także lepsze od oczekiwanych wyniki kilku dużych spółek. Kurs akcji Swiss Re poszybował o 6,6 proc., gdy to drugie co do wielkości na świecie towarzystwo reasekuracyjne poinformowało o ponad dwukrotnym zysku w III kw. do 1,35 mld USD, podczas gdy analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 539 mln euro.