Obawy o brak zgody co do sposobów redukcji amerykańskiego zadłużenia zwiększyły popyt na bezpieczniejsze aktywa, co spowodowało umocnienie kursu dolara. Jego indeks obliczany według kursu w stosunku do sześciu głównych walut wzrósł o 0,6 proc. To zmniejszyło popyt na surowce, których ceny denominowane są w dolarach, bo dla inwestorów dysponujących innymi walutami stały się one droższe.
Miedź staniała także dlatego, że zmniejszył się eksport Japonii, co jest kolejną oznaką słabnięcia globalnej koniunktury gospodarczej. Za tonę miedzi z dostawą za trzy miesiące pod koniec notowań na Londyńskiej Giełdzie Metali płacono najmniej od 20?października – 7376,25 USD, w porównaniu z 7525 USD na piątkowym zamknięciu.
Ropa naftowa taniała po obu stronach Atlantyku i po południu za baryłkę gatunku Brent na londyńskiej ICE płacono najmniej od półtora miesiąca – 107,09 USD, w porównaniu ze 107,56 USD w piątek.
Nowy tydzień na giełdach akcji zaczął się od pokaźnych spadków, bo do obaw związanych z kryzysem zadłużeniowym w strefie euro doszedł strach o dług publiczny Stanów Zjednoczonych. Wygląda na to, że amerykańskim politykom nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie sposobów redukcji tego gigantycznego zadłużenia, co może skutkować obniżeniem ratingu Ameryce, a to pociągnęłoby za sobą podniesienie kosztów obsługi długu również w przedsiębiorstwach i w rezultacie wyższe koszty ich działalności, a więc mniejsze zyski.
Nastroje europejskich inwestorów nadal dalekie są od optymizmu, bo wiadomo, że od zmian rządów w Grecji, we Włoszech czy w Hiszpanii do zmniejszenia ich długów i uchronienia gospodarki przed recesją droga wciąż jest bardzo daleka. W dodatku agencja ratingowa Moody's ostrzegła, że nadal możliwe jest obniżenie oceny wiarygodności kredytowej Francji, bo „nie da się sfinansować francuskiego modelu społecznego, jeśli nie zachowa się potencjału gospodarczego".